Monchi: Włoski futbol musi zacząć protestować. Juventus ucierpiał podobnie w meczu z Realem Madryt

2018-05-02 23:54:17; Aktualizacja: 6 lat temu
Monchi: Włoski futbol musi zacząć protestować. Juventus ucierpiał podobnie w meczu z Realem Madryt Fot. Transfery.info
Dawid Kurowski
Dawid Kurowski Źródło: Mediaset Premium

Dyrektor sportowy Romy, Monchi, był bardzo niezadowolony z poziomu sędziowania podczas rewanżowego spotkania „Giallorossich” z Liverpoolem.

AS Roma przystępowała do rewanżowego meczu półfinałowego Ligi Mistrzów z bardzo niskimi szansami na awans. Pierwsze spotkanie na Anfield Włosi przegrali 2-5 i wydawało się, że nie zdołają odrobić takiej straty. 

„Giallorossi” musieli mieć jednak w pamięci odrobienie strat z niewiarygodnego powrotu w dwumeczu z Barceloną, gdy po porażce 1-4 na Camp Nou, zwyciężyli u siebie 3-0 i awansowali do półfinału. W półfinale AS Roma była bliska powtórzenia tego wyczynu, wygrywając ostatecznie 4-2. W międzyczasie Włosi mogli jednak dostać od sędziego dwa rzuty karne, których Damir Skomina nie dostrzegł, co bardzo oburzyło Monchiego.

- To zmienia wszystko. Podczas pierwszego spotkania straciliśmy bramkę, która padła ze spalonego; dzisiaj nie podyktowano dla nas dwóch rzutów karnych i jeden z nich powinien skutkować oczywistą czerwoną kartką.

- Teraz jest czas na podniesienie sprzeciwu, nie tylko ze strony Romy, bo Juventus ucierpiał w taki sam sposób w meczu z Realem Madryt. Włoski futbol musi zacząć się temu przeciwstawiać, bo to, co widzieliśmy w środę wieczorem, było szokujące.

- Musimy docenić Liverpool za awans do finału Ligi Mistrzów, ale jednocześnie zwrócić uwagę, w jaki sposób do niego doszło. Na Anfield trzeci gol padł po spalonym, tutaj nie podyktowano dwóch rzutów karnych. Jestem Hiszpanem, przyjechałem tutaj przed rokiem, ale uważam, że to najwyższy czas, by włoski futbol zaczął się sprzeciwiać, bo to nie jest normalne.

- Nie rozumiem, dlaczego VAR nie jest wykorzystywany podczas najważniejszych klubowych rozgrywek na świecie. Nie łapię tego. Z nim także pojawiają się błędy, ale o wiele mniej, niż w innych miejscach.

- To nie tylko strata ze względów ekonomicznych, ale także ze względu na poświęcenie i ciężką pracę. Zawodnicy w szatni byli naprawdę wściekli, bo dali z siebie 100 procent w drugiej części spotkania i zaprezentowali się niesamowicie.

- Musimy wprowadzić VAR do Ligi Mistrzów, bo to podstawa. Nie wiem, dlaczego UEFA tego nie chce. Naprawdę uważam, że to niezbędne, bo kibice mogą żartować, że w przypadku stosowania VAR-u w finale zmierzyłby się Bayern Monachium z Romą, ale w zasadzie taka jest prawda – powiedział Monchi.