Mourinho: Dlatego angielskie drużyny nie zdominują Europy

Portugalski menadżer Manchesteru United José Mourinho uważa, że gra bez przerwy zimowej i wyrównany poziom ligi nie pozwala angielskim drużynom osiągać dobrych wyników w Lidze Mistrzów.

Trwający sezon w Lidze Mistrzów jest jak dotąd bardzo udany dla klubów w Premier League. Obecny układ tabel grupowych pozwala przypuszczać, że wiosną w fazie pucharowej zobaczymy aż pięć angielskich zespołów: Manchester City, Manchester United, Liverpool, Tottenham i Chelsea. Dwukrotny triumfator Ligi Mistrzów i obecny opiekun „Czerwonych Diabłów” José Mourinho uważa jednak, że specyfika gry na Wyspach utrudnia drużynom z rywalizację z potęgami z kontynentu.

- Zawsze powtarzam, że Liga Mistrzów na dobre zaczyna się w lutym. A w lutym angielskie drużyny mają za sobą aktywny styczeń i grudzień, przez które potrafią rozegrać nawet po 20 spotkań.  A Niemcy, Francuzi i Hiszpanie w lutym wracają po zimowych urlopach. Dlatego w tej części sezonu są zawsze w lepszej formie, niż angielskie zespoły. 

Oprócz trudnego terminarza w okresie zimowym, portugalski menadżer za przeszkodę uważa również bardzo wyrównany poziom gry w lidze angielskiej.

- Faktem jest, że nieważne jaki mecz grasz w tym kraju - jeśli nie dasz tego co masz najlepsze, to przegrasz. My na przykład jedziemy teraz do Bristolu na ćwierćfinał Pucharu Ligi Angielskiej. Jeśli nie wystawię tam naprawdę mocnej jedenastki, to po prostu przegram. W innych krajach jest ogromna różnica pomiędzy klubami z czołówki, a resztą drużyn. Nie tylko w kwestii jakości, ale również mentalności. Tutaj mniejsze kluby chcą z nami walczyć, chcą wygrywać i mają odwagę walczyć o dobry rezultat.

Prowadzony przez Mourinho Manchester United zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli Premier League z takim samym dorobkiem punktowym jak Tottenham Hotspur. Do prowadzącego Manchesteru City obie drużyny tracą po osiem punktów. W swojej grupie w Lidze Mistrzów ekipa z Old Trafford ma sześciopunktową przewagę nad drugim FC Basel i trzecim CSKA Moskwa, co choć nie daje jeszcze formalnie awansu do 1/8 finału, to pozwala na względny spokój o udział w rozgrywkach Champions League na wiosnę.