Mourinho jak zwykle nie zawodzi na powitalnej konferencji prasowej. „To, co dla mnie jest katastrofą, u innych uważa się za wielki sukces"
2021-07-08 15:35:33; Aktualizacja: 3 lata temuJosé Mourinho w kwietniu tego roku niespodziewanie został zwolniony z Tottenhamu. Portugalczyk na nową pracę nie musiał długo czekać. W nowym sezonie będzie odpowiadał za wyniki AS Romy.
Mourinho podpisał trzyletni kontrakt ze stołecznym klubem i na pierwszej konferencji prasowej zaprezentował się kibicom. Jak to zwykle bywa w przypadku 58-latka, nie brakowało interesujących i błyskotliwych stwierdzeń.
- Nie przyjeżdżam tutaj dla miasta, ponieważ nie jestem na wakacjach. Chcę podziękować fanom za ciepłe przyjęcie, to było niesamowite, ponieważ jeszcze nic tu nie zrobiłem. Dziękuję klubowi i rodzinie Friedkin za sposób, w jaki zostałem powitany. Naprawdę byłem pod wrażeniem – powiedział Mourinho.
- Dan i Ryan Friedkin mają jasny projekt, chcą zbudować świetlaną przyszłość dla Romy. Słowo „czas” czasami nie istnieje w piłce nożnej. Jednak tutaj istnieje i ma kluczowe znaczenie. Roma nie chce sukcesu dzisiaj, ale pragnie zrównoważonego projektu na przyszłość, funkcjonującego z pasją. Dlatego tu jestem. Musiałem zmienić numer telefonu trzy razy, ponieważ Wam [dziennikarzom] zawsze udaje się go zdobyć. Żarty na bok, to niesamowite [być z powrotem]. Tęskniłem za Włochami, ale jest dużo pracy do zrobienia - dodał.Popularne
Jak zmieni mentalność klubu?
- Pierwszym krokiem jest poznanie grupy. Nie mogę niczego zmienić przed poznaniem piłkarzy. Niektóre zasady nie podlegają negocjacjom. Dzisiaj jest pierwsza sesja treningowa i chcę, żeby zawodnicy od razu zrozumieli, jak pracujemy. Zawsze chcę od wszystkich 100 procent. Spędziłem kwarantannę w Trigorii, więc miałem okazję porozmawiać z wieloma osobami i zobaczyłem wielką chęć współpracy, to było wspaniałe uczucie.
Czy to największe wyzwanie w jego karierze?
- Następne wyzwanie jest zawsze najważniejsze, więc tak. Kiedy mówimy o włoskim futbolu, mówimy o finalistach EURO, a większość graczy włoskiej reprezentacji gra w Serie A. Jeśli liga włoska nie jest postrzegana jako topowa liga, to nasza odpowiedzialność i musimy zrobić coś więcej. Pracuję dla Romy, ale pośrednio pracuję też dla włoskiego futbolu.
Jakie ma plany dotyczące Leonardo Spinazzoli i Bryana Cristante?
- Wszyscy cieszymy się, że ci gracze są częścią drużyny narodowej, która ma się naprawdę dobrze i ma 50 procent szans na powrót tutaj jako mistrzowie Europy. Nigdy z nimi nie pracowałem, ale czuję, że to moi zawodnicy. Cristante udowadnia, że drużyna narodowa jest pełna świetnych piłkarzy, ale tylko jedenastu może grać. Mancini nie może tego zmienić, ale szanuje Cristante i polega na nim. Jeśli chodzi o Spinazzolę, to jest to smutna sytuacja dla nas wszystkich, ale jest niesamowity ze względu na swoją radość. Jest osobą pozytywną, ale nie będziemy go mieli długo do dyspozycji. To jest trudne dla niego i dla nas.
Co się zmieniło odkąd odszedł z Interu w 2010 roku?
- Jestem trenerem Romy, nie chcę być nikim innym. Jest tu dużo do zrobienia, będę pełnić tę rolę przez 24 godziny, z wyjątkiem kilku godzin, które muszę poświęcić na spanie. Jeśli możemy dać coś włoskiemu futbolowi, to byłoby wspaniale. Wiele rzeczy może się zdarzyć i dam z siebie wszystko, aby obronić moich zawodników, ale nie będę tym, który szuka zaczepek, nie mam na to czasu. Mam teraz więcej doświadczenia, więc jestem bardziej solidny emocjonalnie, ale zawsze będę bronił swojego klubu.
Co sądzi o deprecjonowaniu jego umiejętności w ostatnich latach?
- Wygrałem trzy trofea w Manchesterze United i uznano to za katastrofę. Dotarłem do finału pucharu, którego nie pozwolono mi rozegrać w Tottenhamie, co było postrzegane jako katastrofa. To, co jest dla mnie katastrofą, u innych uważane jest za wielki sukces. Nie mam nic do powiedzenia na temat deprecjonowania mojej osoby. W moich ostatnich trzech klubach zdobyłem tytuł w Chelsea, trzy puchary w United i dotarłem do finału w Tottenhamie, gdzie zajęliśmy szóste miejsce, zaczynając od dwunastego, docierając do Ligi Europy.
Czy zakończenie sezonu bez trofeum byłoby porażką?
- Zawsze myślę o trofeach. Łatwo byłoby obiecać tytuł, ale rzeczywistość jest inna. Rozmawiamy o projekcie i o ulepszaniu. Ty mówisz o trofeach, ja o projekcie. Właściciele nie chcą pojedynczego sukcesu, chcą dotrzeć na szczyt i tam zostać, co jest trudniejsze. Jednak taki jest nasz cel. Będziemy ciężko pracować i osiągniemy to.
Czy seria „All or nothing” odzwierciedla jego prawdziwe ja?
- Kamery tam były, ale były ukryte. Myślisz o nich przez pierwszy tydzień lub dwa, ale potem już mniej. Wyobraź sobie, że po meczu przychodzisz do szatni i zachowujesz się naturalnie, zapominasz, że są kamery, ale proszę nie podsuwaj pomysłów firmie Friedkin Production [śmiech].
Co sądzi o porównaniach do Conte i czy Cristiano Ronaldo powinien się martwić jego przybyciem do Włoch?
- W historii klubów jest kilku trenerów, których nigdy nie powinieneś porównywać z innymi. W przypadku tego klubu nie porównuj Fabio Capello z innymi trenerami. W przypadku Interu nigdy nie porównuj innych do Herrery lub do mnie, ponieważ to nie ma sensu. Co do Cristiano, nie powinien się o mnie martwić, ponieważ nie gram na środku obrony. Gdybym grał na środku obrony, uderzyłbym go, ale niestety nie jestem wystarczająco dobry i jestem za stary, aby grać przeciwko niemu.
Gdzie widzi Romę za trzy lata?
- Będziemy coś świętować.