Wręcz przeciwnie - "The Special One" zaznaczył wyraźnie, że "jest niebieski", ale jako zawodowiec musi być przygotowany na to, że poprowadzi inny klub niż Chelsea i nie będzie mieć z tym problemu.
Przyznał też, że ma świadomość, że teraz rozpoczną się w Hiszpanii spekulacje na temat jego odejścia:
- Kiedy mówię o mojej przyszłości w Hiszpanii, moje słowa rozchodzą się natychmiastowo. Ale nie mogę przeczyć czemuś, o czym cały czas myślę.