Mourinho o spięciu Llorisa z Sonem. „Wińcie mnie”

2020-07-07 06:31:02; Aktualizacja: 4 lata temu
Mourinho o spięciu Llorisa z Sonem. „Wińcie mnie” Fot. Tottenham
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: BBC Sport

José Mourinho stwierdził po spotkaniu Tottenhamu z Evertonem (1:0), że ponosi najprawdopodobniej winę za spięcie Hugo Llorisa z Heungiem-minem Sonem, do którego doszło w momencie schodzenia obu piłkarzy do szatni na przerwę.

Kapitan londyńskiego klubu postanowił w zdecydowany sposób odnieść się do postawy prezentowanej przez reprezentanta Korei Południowej w starciu z Evertonem po tym, jak ten po jednej ze straty kompletnie odpuścił sobie walkę o odzyskanie futbolówki, co w efekcie mogło zakończyć się zdobyciem bramki przez Richarlisona.

Doświadczony golkiper wypowiedział kilka cierpkich słów w kierunku Heunga-mina Sona. Ten nie pozostał mu dłużny i dlatego jeszcze na murawie doszło do małej przepychanki pomiędzy oboma zawodnikami Tottenhamu, którzy musieli zostać rozdzieleni przez swoich kolegów.

Obaj panowie szybko zdali sobie sprawę, że nie powinni tak się zachowywać i jeszcze w szatni wyjaśnili sobie sprawę.

Z kolei José Mourinho po spotkaniu, które zakończyło się odniesieniem niezwykle ważnego zwycięstwa przez „Koguty”, stwierdził, że najprawdopodobniej ponosi winę za ten stan rzeczy.

- To było coś pięknego, ale jeśli chcecie kogoś za to winić, to... mnie. Ich zachowanie było prawdopodobnie spowodowane efektem naszej pracy. Zwracałem piłkarzom uwagę, że według mnie nie są wystarczająco krytyczni. Poprosiłem ich, żeby byli wobec siebie bardziej wymagający i oczekiwali większego zaangażowania od innych. Chciałem, aby wywierali presję na kolegach, aby wszyscy dali z siebie wszystko - przyznał portugalski szkoleniowiec.

- Son to chłopak z tego zespołu i każdy go uwielbia, ale w tej sytuacji nasz kapitan pomyślał, że powinien zrobić więcej dla drużyny. Nie wiem, czy było tam pchnięcie. Dla nas bardzo ważne jest, aby iść do przodu, a do tego potrzebujemy mocnych osobowości. W przerwie powiedziałem im, że jestem pewien, że będą trzymać się razem do końca i to właśnie z powodu tej reakcji - dodał Mourinho.

Tottenham wskoczył na ósmą pozycję po pokonaniu Evertonu, która przy utrzymaniu dyskwalifikacji dla Manchesteru City na udział w europejskich pucharach oznacza możliwość wzięcia udziału w eliminacjach Ligi Europy. Natomiast „The Toffees” plasują się w dalszym ciągu na jedenastym miejscu, ale tracą tylko cztery punkty do „Kogutów”.