Ostatnim
miejscem pracy portugalskiego szkoleniowca był Manchester United, z
którym „The Special One” pożegnał się w grudniu 2018 roku. Od
tamtej pory 56-latka łączono z wieloma klubami, ale cały czas nie
podpisał on żadnego kontraktu. Władze Guangzhou Evergrande oferowały
mu podstawowe wynagrodzenie na poziomie 28 milionów funtów rocznie,
ale trener nie przyjął lukratywnej propozycji
- To byłaby
rekordowa pensja, jeśli chodzi o menedżera. To stanowisko nie było
jednak dla mnie.
- Moja kolejna praca na pewno będzie
trudna, ponieważ zazwyczaj źle wybieram projekty. Nie jestem w tym
dobry. Wybieram złe projekty lub one wybierają mnie. Zawsze jest
jednak tak samo.
- Gdy szedłem do Realu Madryt, działo się
tak dlatego, że „Królewscy” mieli kłopoty. Gdy szedłem do MU,
działo się tak dlatego, iż „Czerwone Diabły” miały kłopoty.
Po raz pierwszy do Chelsea trafiłem z uwagi na to, że klub nie
zdobył mistrzostwa od 50 lat. Po raz drugi - dlatego, że jej
drużyna się rozpadła i chcieli zdobyć tytuł z nowym zespołem.
To samo było z Interem, który przez blisko 50 lat nie potrafił
wygrać Ligi Mistrzów.
- Nigdy nie powiedziano mi:
„Spokojnie, drużyna jest już gotowa”. Ale taka jest kolej
rzeczy. Nie bez powodu kluby zmieniają trenerów. Zwykle to efekt
słabych wyników - przyznał Mourinho.
Mourinho potwierdził otrzymanie rekordowej oferty I „Zwykle źle wybieram projekty, w które się angażuję”
fot. FotoPyk
José Mourinho w rozmowie z „The Telegraph” potwierdził, że miał możliwość przejęcia Guangzhou Evergrande, po raz kolejny wypowiadając się na temat swojego powrotu na ławkę trenerską.