„Może nasza opinia się nie liczy”. Alisson podszczypał UEFA na konferencji prasowej

2024-09-17 06:29:05; Aktualizacja: 2 godziny temu
„Może nasza opinia się nie liczy”. Alisson podszczypał UEFA na konferencji prasowej Fot. Jose Breton- Pics Action / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: The Guardian

W przeddzień powrotu Liverpoolu do Ligi Mistrzów po rocznej przerwie Alisson skrytykował rewolucyjny format Ligi Mistrzów, a przede wszystkim fakt, że UEFA ignoruje opinie piłkarzy i nie liczyła się z nimi w kwestii zwiększenia liczby spotkań.

„The Reds” marzą o zdobyciu siódmego Pucharu Europy. Jeśli za osiem miesięcy osiągną ten cel, wylądują na drugim miejscu w klasyfikacji wszech czasów pod kątem liczby triumfów – tyle samo, ile AC Milan, czyli wtorkowy bezpośredni rywal.

Bramkarz przyznał, że z niecierpliwością czeka na start w najbardziej elitarnym turnieju w Europie po niedawnym doświadczeniu w Lidze Europy. Jednocześnie wtrącił złośliwy przytyk w stronę organizatorów.

– Myślę, że dla kibiców to niesamowite. Więcej meczów, wielkich drużyn, wielkich pojedynków. Dla nas, piłkarzy, dodanie kilku meczów do wybrakowanego terminarza zawsze uchodził za dobry pomysł – ironizował 31-latek w rozmowie z dziennikarzami.

– Nikt nie pyta zawodników, co myślą o dodaniu meczów, więc może nasza opinia w ogóle się nie liczy. Wszyscy wiedzą, co o tym myślimy. Każdy jest już zmęczony tym tematem. Musimy się jednak skupić na wielkim wyzwaniu, jakie nas czeka we wtorek – dodał.

– Mamy UEFA, FIFA, Premier League, rozgrywki krajowe. Nie jesteśmy głupi. Rozumiemy, że ludzie chcą więcej meczów. Rozsądniejszym postępowaniem byłoby jednak, żeby wszyscy ludzie odpowiedzialni za układanie harmonogramu zasiedli i wspólnie i wysłuchali wszystkich stron, włączając zawodników. Musimy zostać wysłuchani i zrozumieć myślenie stojące za wytyczanym kierunkiem, w którym ma podążać futbol, a nie tylko dodawanie kolejnych meczów, rozgrywek, tego i tamtego.

– Na końcu zawsze chcemy dawać z siebie wszystko, ale jeśli jesteś zmęczony, nie możesz rywalizować na najwyższym poziomie. Potrzebujemy rozwiązania, ale nie wygląda na to, że jesteśmy blisko jego osiągnięcia – podsumował.

Liga Mistrzów 2024/2025 to start nowej ery rozgrywek opartych na „systemie szwajcarskim”. W 36-zespołowym zestawieniu każdy uczestnik rozegra po cztery mecze domowe i wyjazdowe z każdym innym przeciwnikiem. To powoduje, że faza zasadnicza dobiegnie dopiero pod koniec stycznia, a nie na początku grudnia, jak to miało miejsce w starym formacie.