MŚ U-20: Podsumowanie pierwszej kolejki. Faworyci ze zmiennym szczęściem
2015-06-01 13:17:04; Aktualizacja: 9 lat temuPierwsza seria spotkań na tegorocznych Mistrzostwach Świata do lat 20 przyniosła nam kilka niespodziewanych rezultatów. Nie wszyscy faworyci udanie zainaugurowali swój udział w tym turnieju.
Nasze podsumowanie kolejki rozpoczniemy od rywalizacji w grupie A, gdzie w meczu otwarcia Nowa Zelandia podejmowała Ukrainę. Przed początkiem tego spotkania wielu ekspertów uważało, że drużyna z Europy nie powinna mieć większych problemów z pokonaniem gospodarzy turnieju, których przyszło dopingować blisko 25 tysięcy osób. W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę na boisku mieli podopieczni Ołeksandra Petrakowa. Ukraińcy za sprawą niezwykle aktywnego w tym meczu napastnika Metalista Charków - Artema Besedina powinni zejść na przerwę, prowadząc przynajmniej 2:0. Niestety uderzenia młodego napastnika naszych wschodnich sąsiadów wybronił w dobrym stylu Oliver Sail. Drugą część spotkania lepiej rozpoczęli zawodnicy Darrena Bazeleya. Po stracie Ukraińców w środku pola w znakomitej sytuacji znalazł się Matthew Ridenton. Piłkarz Wellington Phoenix jednak przekombinował i fatalnie przestrzelił. Potem znów do głosu doszli goście, ale brakowało im precyzji przy wykończeniu swoich akcji. W końcówce meczu Ukraińcy opadli już trochę z sił i to mogli wykorzystać Nowozelandczycy. Na swoje szczęście zespół z Europy miał w bramce bardzo dobrze dysponowanego Bohdana Sarnawśkyja, który nie zawiódł w kluczowych momentach rywalizacji.
W drugim spotkaniu turnieju Stany Zjednoczone zmierzyły się z debiutującą na Mistrzostwach Świata do lat 20 Birmą. Amerykańscy kibice liczyli na to, że ich piłkarze urządza sobie prawdziwy festiwal strzelecki w tym starciu. Podopieczni Gerda Zeise'a nie zamierzali się jednak łatwo poddawać i dość niespodziewanie objęli w tym meczu prowadzenie. Błąd Zacka Steffena wykorzystał Yan Naing Oo i tym samym zapisał się do historii, jako pierwszy zdobywca bramki dla Birmy w młodzieżowym mundialu. Strata gola podziałała mobilizująco na zawodników Taba Ramosa, którzy szybko doprowadzili do wyrównania za sprawą Makiego Talla. Potem Amerykanie długo nie potrafili zdobyć bramki, która pozwoliłaby im wyjść na prowadzenie. Dopiero w drugiej połowie udało im się umieścić futbolówkę w siatce rywala i mimo wyraźnej przewagi w posiadaniu piłki nie zaaplikowali swojemu przeciwnikowi kolejnych goli.
Grupa A
Nowa Zelandia - Ukraina 0:0 [SKRÓT]
USA - Birma 2:1 [M.Tall (17'), E.Hyndman (56') - Y.N.Oo (9')] [SKRÓT]
W meczu otwierającym rywalizację w grupie B zmierzyli się mistrzowie strefy CONMEBOL oraz główni faworyci imprezy - Argentyńczycy z dość niespodziewanymi wicemistrzami strefy CONCACAF - Panamczykami. Mimo że na boisku w Wellington grali medaliści swoich kontynentalnych turniejów, to więcej szans na triumf w tym starciu dawano kadrze „Albicelestes”. Od początku spotkania to właśnie podopieczni Humberto Grondona ruszyli do ataku i za sprawą Ángela Correi wyszli na prowadzenia. W kolejnych minutach nadal przewagę na boisku mieli Argentyńczycy, ale za sprawą kapitalnego uderzenia z dystansu Jhamala Rodrígueza drużyna Leonardo Pipina doprowadziła do wyrównania. „Albicelestes” nie zrazili się stratą gola i konsekwentnie grali swoje, ale po przerwie znów mogli dać się zaskoczyć. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego swoją ekipę na prowadzenie mógł wyprowadzić Carlos Small, ale znakomitą interwencją na linii bramkowej popisał się Augusto Batalla. Potem znów do głosu doszli Argentyńczycy, ale swoją drugą bramkę zdobyli dopiero w 79. minucie, a jej autorem był ponownie napastnik Atlético Madryt. Wydawało się, że „Albicelestes” dowiozą zwycięstwo do końca meczu, ale tuż przed końcem spotkania ponownie dali się zaskoczyć. Do ofensywnej akcji swojego zespołu włączył się obrońca Fidel Escobar i uderzeniem z pierwszej piłki pokonał Batallę.Popularne
W drugim spotkaniu grupy B Ghana zmierzyła się z Austrią. W tym meczu ciężko było wytypować wyraźnego faworyta. W pierwszej połowie przewagę na boisku miała drużyna z Europy, ale nie potrafiła zamienić tego na bramkę. Ten cel podopiecznym Andreasa Herafa udało się osiągnąć dopiero po przerwie, kiedy to Bernd Gschweidl odebrał futbolówkę jednemu z rywali, wpadł w pole karne i pokonał Lawrence’a Atiego.Kilka chwil później Austriacy mogli podwyższyć swoje prowadzenie, ale w kapitalnym stylu uderzenie Lukasa Gugganiga wybronił golkiper Ghany. „Czarne Gwiazdy” szukały swojej szansy na wyrównanie i tuż przed końcem meczu nieodpowiedzialnie w swoim polu karnym zachował się Konrad Laimer, który faulował jednego z afrykańskich piłkarzy. Sędzia nie wahał się i wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Yaw Yeboah i pewnym uderzeniem pokonał golkipera Austrii.
Grupa B
Argentyna - Panama 2:2 [Á. Correa (14', 79') - J.Rodríguez (19'), F.Escobar (84')] [SKRÓT]
Ghana - Austria 1:1 [Y.Yeboah (90' k.) - B.Gschweidl (50')] [SKRÓT]
Drugi dzień mistrzostw otworzyła rywalizacja Katarczyków z Kolumbijczykami. Faworytami tego starcia byli wicemistrzowie strefy CONMEBOL i było to widać od pierwszego gwizdka sędziego. Podopieczni Carlosa Restrepo udokumentowali swoją przewagę zdobytą bramką w 24. minucie, kiedy to bardzo ładną i składną akcję całego zespołu wykończył Joao Rodríguez. Piłkarz Chelsea jeszcze przed przerwą mógł podwyższyć prowadzenie swojej drużyny, ale jego uderzenie wybronił Youssef Hassan. Warto wspomnieć, że Katarczycy na ten turniej powołali aż czterech golkiperów. W drugiej połowie dość niespodziewanie na boisku zaczęli panować piłkarze Félixa Sáncheza, ale nie potrafili tego zamienić na gola wyrównującego. Szczególnie widocznym zawodnikiem mistrza Azji do lat 19 był Ahmed Al Saadi. W końcowym fragmencie meczu więcej okazji do zdobycia bramki mieli Kolumbijczycy, ale razili straszną nieskutecznością.
W kolejnym meczu grupy C młodzieżowy wicemistrz Europy zmierzył się z młodzieżowym wicemistrzem Afryki. Senegalczycy wiedzieli, że nie są faworytami tego spotkania i chcieli rozpocząć pojedynek z Portugalią od spokojnego rozgrywania piłki. Podopieczni Hélio Sousy nie zamierzali czekać na swojego przeciwnika i od razu ruszyli na jego połowę. Zawodnicy Josepha Koty chyba tego się nie spodziewali. Dośc szybko stracili piłkę i po dośrodkowaniu w pole karne jednego z defensorów Senegalu ubiegł Gelson Martins i otworzył wynik tej rywalizacji. W dalszym fragmencie pierwszej połowy nie działo się nic ciekawego. Dopiero w drugiej połowie Portugalczycy zaczęli zagrażać bramce „Młodych Lwów Terangi”. Znakomicie w niej spisywał się Ibrahima Sy, który skapitulował i to dwukrotnie dopiero tuż przed końcem spotkania, kiedy to pokonali go André Silva oraz Nuno Santos. Warto wspomnieć, że ten drugi przebywał na boisku zaledwie trzy minuty.
Grupa C
Katar - Kolumbia 0:1 [J.Rodríguez (24')] [SKRÓT]
Portugalia - Senegal 3:0 [G.Martins (1'), A.Silva (90'), N.Santos (90'+] [SKRÓT]
W meczu otwierającym rywalizację w grupie D mistrz Ameryki Północnej do lat 20 podejmował czwarty młodzieżowy zespół z Afryki - Mali. Faworytem tego spotkania mógł być tylko jeden zespół, ale podopieczni Sergio Almaguera nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na pokonanie golkipera „Orłów”. Nie pomogła im nawet czerwona kartka dla Hamidou Maïgi, który w ciągu pięciu minut złapał dwie głupie żółte kartki. Jeszcze gorszą gafę strzelił później Diego Gama. Zawodnik rezerw Atlético Madryt bez piłki uderzył jednego z piłkarzy Mali. Ten występek nie umknął uwadze sędziego, który wykluczył Meksykanina z dalszego udziału w tym meczu. Gdyby tego jeszcze było mało w kolejnej akcji drugą żółtą kartkę zobaczył Óscar Bernal. Gracze Fanyeriego Diarry, mając przewagę liczebną na boisku zaczęli atakować i dość szybko wyszli na prowadzenie za sprawą Adama Traoré. Chwilę później klubowy kolega Traoré z Lille - Dieudonné Gbakle rozklepał z jednym z partnerów defensywę Meksyku i ustalił wynik tego meczu.
W ostatnim spotkaniu drugiego dnia mistrzostw Urugwajczycy zagrali z Serbami. W tym starciu bohaterami obu ekip byli bramkarze. W pierwszej połowie ani Gastón Guruceaga, ani Predrag Rajković nie dali się w pokonać. Po przerwie drugi z nich musiał raz wyjąć piłkę z siatki po uderzeniu Gastóna Pereiro. Drużyna z Europy w końcówce meczu ruszyła do ataku, ale golkiper Peñarolu był tego dnia nie do przejścia.
Grupa D
Meksyk - Mali 0:2 [A.Traoré (76'), D.Gbakle (79')] [SKRÓT]
Urugwaj - Serbia 1:0 [G.Pereiro (56')] [SKRÓT]
Trzeci dzień turnieju otworzyło spotkanie mistrza Afryki z "Canarinhos". Brazylijczycy od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli do ataku i już w 4. minucie objęli prowadzenie po uderzeniu Gabriela Jesusa. Nigeryjczycy nie podłamali się straconym golem i kilka chwil później rozmontowali defensywę ekipy Rogério Micale'a, a na listę strzelców wpisał się Success Isaac. "Super Orły" po zdobyciu bramki wyrównującej poszli za ciosem i ponownie zabawili się z brazylijską obroną. "Canarinhos" w dalszej części pierwszej połowy szukali swojej szans i udało im się jedną z nich wykorzystać. Po fantastycznej asyście Gabriela Jesusa bramkę strzelił Judivan. Po przerwie na boisku dominowali już tylko Brazylijczycy. Wprowadzony w 46. minucie na plac gry Boschilia napędzał akcję swojego zespołu i przy sporej pomocy Joshuy Enaholo wyprowadził swoją drużyną na prowadzenie. Tuż przed końcem meczu nigeryjski golkiper ponownie się nie popisał i z najbliższej odległości wynik tego spotkania ustalił Judivan.
W drugim meczu grupy E młodzieżowi wicemistrzowie Azji zmierzyli się z Węgrami. Od początku spotkania przewagę na boisku wyrobiła sobie ekipa z Europy, która wyszła na prowadzenie w 17. minucie po golu zdobytym głową przez Bence'a Mervó. Piłkarze Korei Północnej dość niespodziewanie wyrównali stan rywalizacji po trafieniu Choe Ju-song. Zawodnik Amrokgang SC wykorzystał niezdecydowane wyjście z bramki węgierskiego golkipera. Azjaci nie nacieszyli się tym dobrym rezultatem zbyt długo, bo zaledwie po minucie podopieczni Bernda Storcka zdobyli swojego drugiego gola i to ponownie po uderzeniu głową. Po przerwie na boisku grała już tylko jedna drużyna. Węgrzy jeszcze trzykrotnie ośmieszyli defensywę swojego przeciwnika i ostatecznie wygrali aż 5:1.
Grupa E
Nigeria - Brazylia 2:4 [S.Isaac (10'), M.Yahaya (28') - Gabriel Jesus (4'), Judivan (34', 82'), Boschilia (59')] [SKRÓT]
Korea Północna - Węgry 1:5 [C.Ju-song (32') - B.Mervó (17', 49', 82'), Z.Kalmár (33'), D.Forgács (60')] [SKRÓT]
Rywalizację w ostatniej grupie zainaugurowało spotkanie młodzieżowych mistrzów Europy z debiutującymi na tym turnieju mistrzami Oceanii. Faworytami tego meczu byli oczywiście Niemcy i nie zawiedli swoich kibiców. Już w pierwszej połowie podopieczni Franka Wormuta umieścili futbolówkę w siatce Fidżi aż sześć razy. Po przerwie odważnie do ataku ruszyli piłkarze Franka Fariny i zdołali zdobyć honorową bramkę. Pierwszym strzelcem w historii Fidżi, który zdobył bramkę na młodzieżowym mundialu okazał się Iosefo Verevou. Po stracie gola Niemcy ponownie przejęli inicjatywę nad wydarzeniami boiskowymi, ale tylko dwa razy udało im się jeszcze pokonać Misiwaniego Nairube.
Pierwszą kolejkę mistrzostw zakończyła potyczka Uzbekistanu z Hondurasem. Już przed tym meczu obie ekipy zdawały sobie sprawę, że zwycięzca tego spotkania praktycznie zapewni sobie awans do fazy pucharowej i było to widać na boisku. Pierwsi zaatakowali zawodnicy z "La H" i po kapitalnym uderzeniu z rzutu wolnego Jhowa Benavideza objęli prowadzenie. Kilkanaście minut później podopieczni Jorge Jimeneza przeprowadzili ładną akcję i wygrywali już 2:0. Od tego momentu ekipa z Azji zaczęła lepiej prezentować się na placu gry, czego efektem była bramka kontaktowa zdobyta przez Dostonbeka Khamdamova. Drugą połowę spotkania, podobnie jak pierwszą lepiej rozpoczęli zawodnicy Hondurasu, którzy ponownie po uderzeniu z rzutu wolnego podwyższyli swoje prowadzenia. Wydawało się, że w tym meczu już nic ciekawego się nie wydarzy. Tymczasem na 10. minut przed końcem spotkania Uzbekistan nawiązał kontakt z przeciwnikiem i ruszył zdecydowanie do przodu. Honduras przetrzymał napór ekipy z Azji i w doliczonym czasie gry Bryan Rochez zdobył czwartego gola dla swojego zespołu. Podopieczni Ravshana Khaydarova nie zamierzali się jednak poddawać, ale sił i umiejętności starczyło im jeszcze na strzelenie tylko jednej bramki tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego.