Musiał powalczyć, żeby trafić do Wisły Kraków. „Troszkę było ostro”
2025-08-27 19:29:56; Aktualizacja: 2 godziny temu
Wisła Kraków w tym sezonie wygląda świetnie. Ważną rolę w zespole odgrywa pozyskany w ubiegłym roku Wiktor Biedrzycki. Obrońca był bardzo zdeterminowany i włożył sporo sił, by wywalczyć swój transfer z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, o czym opowiedział w programie „Studio Reymonta”.
Wisła Kraków w minionej kolejce pierwszej ligi nie dała Śląskowi Wrocław żadnych szans, ogrywając spadkowicza przed własną publicznością aż 5-0. To była istna demolka.
Jedną z bramek i przy okazji swoją drugą w bieżącym sezonie zdobył Wiktor Biedrzycki. Defensor jest podstawowym wyborem trenera Mariusza Jopa, który do tej pory stawiał na niego od pierwszych minut w każdym spotkaniu.
28-latek trafił do krakowskiej ekipy latem ubiegłego roku, przenosząc się na zasadzie transferu definitywnego z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Ten temat był trochę skomplikowany, bo między stronami przez pewien czas brakowało pełnego porozumienia.Popularne
Termalica nie chciała łatwo puścić Biedrzyckiego, ale ostatecznie się udało. Pochodzący z Olsztyna piłkarz walczył zaciekle o transfer do Wisły, co przyznał w programie „Studio Reymonta”.
- Troszkę było ostro. Taka jest piłka. Myślę, że trzeba o swoje walczyć. Może jakbym w tamtym momencie nie zawalczył o ten transfer, to nie wiadomo, jakby moja przygoda się potoczyła - powiedział Biedrzycki.
Warto również wspomnieć, że Wisła musiała po czasie zapłacić związaną z transferem Biedrzyckiego karę. Wszystko przez kilkudniowe opóźnienie przelewu, który należał się Termalice za sprzedaż środkowego obrońcy.