„Na brak szacunku odpowiadam tym samym”. Polskiemu pomocnikowi kazali opuścić klub

2025-10-04 12:29:47; Aktualizacja: 37 minut temu
„Na brak szacunku odpowiadam tym samym”. Polskiemu pomocnikowi kazali opuścić klub Fot. Gençlerbirliği
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Na początku września Michał Nalepa zakończył swoją roczną współpracę z tureckim Gençlerbirliği SK. Doszło do tego w dosyć nieprzyjemnych okolicznościach, o czym opowiedział „Przeglądowi Sportowemu Onet”.

Michał Nalepa, który ma na swoim koncie aż 177 występów w Arce Gdynia, od ponad trzech lat związany jest z tureckim futbolem - reprezentował tam barwy takich klubów jak Sakaryaspor, Corum FK oraz Gençlerbirliği SK.

W ostatnim z wymienionych związany był przez miniony rok i był bardzo ważną postacią tego zespołu - w poprzednim sezonie zapisał na swoim koncie po pięć bramek oraz asyst w 32 spotkaniach, czym znacznie przyczynił się do tego, że klub cieszył się z awansu do tureckiej elity.

W niej pomocnik wyszedł w podstawowym składzie w trzech pierwszych kolejkach i... na tym zakończyła się jego przygoda z tą drużyną. O tym, jak nagle zaczął być wypychany z klubu, 30-latek opowiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

- W lidze tureckiej obowiązuje limit obcokrajowców. I zaczęły do mnie docierać sygnały, że w zespole zrobi się zaraz za ciasno dla niektórych z nas, bo klub zamierza sprowadzić innych zagranicznych graczy. Sam poszedłem więc do trenera i zapytałem, czy to prawda. Zawsze żyłem z nim dobrze, szanował mnie, zawsze miałem u niego pewne miejsce w składzie, więc chciałem zapytać u źródła, co się dzieje. Potwierdził moje informacje. Powiedział, że lepiej, bym poszukał sobie nowego klubu, bo za chwilę w klubie pojawią się nowi obcokrajowcy - wspomina Nalepa.

- Odparłem, że szanuję, iż powiedział mi to otwarcie, ale że zupełnie się z nim nie zgadzam. Bo to niemożliwe, że jednego dnia jesteś jednym z kluczowych graczy drużyny, a drugiego zupełnie niepotrzebny. I zakomunikowałem, że mam jeszcze dwa lata kontraktu i nigdzie nie odejdę. Na cały rok miałem już opłacony wynajem mieszkania, dzieci zaczęły chodzić do prywatnej szkoły. I to nie są zabawki czy gra Football Manager, więc nie zgadzam się na odejście tylko dlatego, że komuś się coś przyśniło. Tak dosłownie powiedziałem. Pewnie rozmawiałbym inaczej, ale skoro po tym, co zrobiłem dla klubu zostałem tak potraktowany, to na brak szacunku odpowiadam tym samym - mówi 30-latek.

Następnie Nalepa został odseparowany od zespołu i wysłany na treningi indywidualne, co miało go przekonać do rozwiązania kontraktu na niekorzystnych warunkach. Ostatecznie Polakowi udało się uzyskać od klubu większość należnych mu pieniędzy i na początku września za porozumieniem stron zakończył swoją przygodę z Gençlerbirliği.

Polak liczy się z tym, że nowego pracodawcę znajdzie sobie najprawdopodobniej dopiero zimą.

Cała rozmowa z Michałem Nalepą dostępna jest tutaj.