Nabuzowany Josué z mocnym przekazem po golu. Musiał uspokoić go kolega [WIDEO]

2024-03-17 18:04:00; Aktualizacja: 10 miesięcy temu
Nabuzowany Josué z mocnym przekazem po golu. Musiał uspokoić go kolega [WIDEO] Fot. Samuel Szczygielski [Twitter]
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Transfery.info

Josué zdobył pięknego gola, a następnie podbiegł do trybuny zajmowanej przez najważniejsze osoby w klubie i dziennikarzy, gdzie pokazał, iż nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Uspokajał go Radovan Pankov.

Ostatnie dni były dla Legii Warszawa trudne. Zespół ze stolicy przegrał bowiem sześć kolejnych spotkań i w ligowej tabeli zajmuje siódme miejsce ze sporą stratą do Jagiellonii Białystok.

Mimo to w klubie nie myślą o zmianie trenera, a posada Kosty Runjaicia wydaje się mocna, o czym przekonywał ostatnio dyrektor sportowy Jacek Zieliński.

Wobec obu panów wystosowano specjalne transparenty, a kibice dali mocny sygnał, co sądzą o ich przyszłości.

Innym tematem spędzającym sen z powiek była przyszłość Josué. Choć jeszcze niedawno mówiono o nowym kontrakcie dla lidera zespołu, to niedawno pojawiły się mocne przesłanki ku temu, że umowa pomocnika nie będzie kontynuowana.

To mocno podzieliło społeczność Legii Warszawa. Wygląda na to, że również i sam zawodnik wziął sobie całą sprawę do serca i odpowiedział w najlepszy możliwy sposób.

33-latek w niedzielne popołudnie zdobył z Piastem Gliwice piękną bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Jego uderzenie nie dało najmniejszych szans na obronę Františkowi Plachowi.

Uwagę poza trafieniem przykuwa jednak celebracja Portugalczyka. Ten bowiem zaraz po golu skierował się ku trybunie zajmowanej przez najważniejsze osoby w klubie i dziennikarzy, gdzie zaprezentował swoją cieszynkę. Do kogo była skierowana? Tu można wyłącznie snuć domysły, które rozwieje lub nie sam gracz.

Josué był na tyle nabuzowany, że uspokajał go Radovan Pankov.

Legia Warszawa obecnie prowadzi z Piastem Gliwice 2-1. Drugiego gola dla gospodarzy strzelił Marc Gual, z kolei trafienie dla gości to zasługa Fabiana Piaseckiego.