Nadzieja w sprawie wyczekiwanego transferu Rakowa Częstochowa umiera. „To porażka nowego dyrektora sportowego”
2024-02-22 16:51:57; Aktualizacja: 8 miesięcy temuRaków Częstochowa od dawna próbuje sprowadzić nowego napastnika. Nie zapowiada się na to, że wyczekiwany transfer zostanie w najbliższym czasie zrealizowany Zdaniem Tomasza Włodarczyka to duża porażka nowego dyrektora sportowego, Samuela Cárdenasa.
Przy Limanowskiego nieustannie gorący jest temat sprowadzenia bramkostrzelnego napastnika. Wydawało się, że po mistrzowskim sezonie, a następnie awansie do europejskich pucharów uda się w końcu sfinalizować wyczekiwany transfer.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy w kontekście wzmocnienia „Medalików” padło kilka nazwisk. W pewnym momencie głośno było potencjalnym zakontraktowaniu gwiazdy Śląska Wrocław Erika Expósito. Mistrzowie Polski byli skłonni zaoferować nawet milion euro.
Następne tygodnie to już Pedro Henrique z Radomiaka Radom, a ostatnio Lasse Nordås Tromsø IL. Wiele wskazuje jednak na to, że 22-latek również nie trafi pod skrzydła Dawida Szwargi.Popularne
Temat napastnika dla Rakowa ponownie poruszono na kanale Meczyki.pl. Tomasz Włodarczyk uważa, że kolejne niepowodzenie to spory kamyczek do ogródka nowego dyrektora sportowego.
- Raków miał sprowadzić kogoś na tu i teraz. Myślę, że to jest porażka nowego dyrektora sportowego, Samuela Cárdenasa. Na tym polegała jego główna misja. Dochodzą do mnie słuchy, że cały czas po Skandynawii Raków szuka tego napastnika. Również w Szwecji. Powinno to wyglądać inaczej - tłumaczył dziennikarz.
- Pedro Henrique. Raków ma pewnie milion euro do wydania. Brazylijczyk odchodzi za 700 tysięcy euro do Chin. Wygląda na zawodnika mocnego. Na tu i teraz. Ja gdzieś słyszę, że Raków analizuje, że on nie ma potencjału sprzedażowego, bo ma 27 lat. Jeżeli szukasz kozaka, to warto rozejrzeć się po swoim placu. [...] Szymon Włodarczyk jest w Sturmie i już jest wart kilkanaście milionów euro. Raków miał go pod nosem. Z tego co wiem, to nawet rozmawiał w jego sprawie. Po jakimś czasie było już za późno. Przegapiasz swoją okazję i potem on idzie za trzy miliony euro - dodał Włodarczyk.
Cárdenas trafił do Częstochowy na początku grudnia minionego roku. Wcześniej zbierał cenne doświadczenie w KAA Gent, gdzie pracował przy kilku dużych transferach.