Największe europejskie kluby sprzeciwiają się nowemu projektowi Klubowych Mistrzostw Świata

Objęte przez elitarną grupę podmiotów stanowisko to duży cios w stronę władz światowej federacji piłkarskiej, która ma zamiar zrewolucjonizować funkcjonowanie turnieju. W ciągu ostatnich tygodni w Katarze odbywały się dyskusje na temat zorganizowania po raz pierwszy w historii Klubowych Mistrzostw Świata z udziałem 32 drużyn. Centrum wydarzeń byłyby Stany Zjednoczone.

Działacze FIFA mieli nadzieję, że uda się osiągnąć kompromis w tej sprawie w piątkowym spotkaniu w Dosze w obecności członków Europejskiego Stowarzyszenia Klubów (ECA). W ostatniej chwili zebranie zostało jednak odwołane, gdy prezydent Gianni Infantino otrzymał sygnały o zdecydowanym sprzeciwie wobec szablonowego pomysłu.

W akcie „zemsty” FIFA odmówiła przedłużenia obowiązującego protokołu ustaleń (tzw. MoU) z ECA. Obecne porozumienie wygasa wraz z końcem roku kalendarzowego.

Co to oznacza? Takie zarządzenie zawsze usprawniało osiągnięcie jednomyślności między FIFA a najważniejszymi działaczami ECA w kwestii opracowywania terminarza w rozgrywkach międzynarodowych czy wypłaty odszkodowań lub wynagrodzeń wobec klubów.

Co więcej, jeśli takowa umowa nie zostanie podpisana na kolejne lata, kluby teoretycznie otrzymają wolną rękę, aby sprzeciwić się powołaniom swoich piłkarzy do drużyn narodowych podczas marcowej przerwy na reprezentacje.

FIFA w przeszłości planowała zorganizować KMŚ z udziałem 24 ekip w Chinach, lecz plany pokrzyżowała pandemia COVID-19.

Czas na zatwierdzenie formuły ewentualnego turnieju w 2025 roku szybko dobiega końca. Dotychczas nie utworzono żadnego formalnego kręgosłupa. Nie wszczęto dyskusji chociażby na temat drogi eliminacyjnej oraz podziału praw telewizyjnych i komercyjnych.