Nasri zaginiony w akcji
2020-04-17 19:22:10; Aktualizacja: 4 lata temuSamir Nasri nie stosuje się do zaleceń sztabu szkoleniowego Anderlechtu. Zamiast trenować indywidualnie, prawdopodobnie wybrał się do Dubaju.
Pomimo pandemii koronawirusa gracze Anderlechtu nie próżnują. Sztab szkoleniowy przygotował dla każdego z nich indywidualny plan treningowy za pośrednictwem aplikacji STRAVA. Wszyscy dostosowali się do nowych przepisów z wyjątkiem Samira Nasriego.
Francuz nie wziął sobie do serca uwag i nie bierze udziału w zdalnych zajęciach, a jego pracodawca nie ma wiedzy o jego miejscu pobytu. Według belgijskich mediów twierdzą, że niesforny Francuz udał się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich do Dubaju. Tam rzekomo negocjuje transfer do jednej z miejscowych ekip, a w międzyczasie wypoczywa na tyle, na ile pozwalają miejscowe władze.
Władze Anderlechtu oficjalnie sprawy nie komentują. Same też nie mają pewności, czy skrzydłowy rzeczywiście jest w Dubaju. Popularne
Tak czy tak dni Nasriego w Belgii są policzone. Pożegnanie wydaje się tylko kwestią czasu. Tym bardziej, że jego umowa obowiązuje tylko do 30 czerwca, a klub ani myśli korzystać o zawartej w kontrakcie opcji przedłużenia o kolejnych 12 miesięcy.
32-latek trafił do Anderlechtu latem minionego roku na życzenie byłego kolegi z Manchesteru City, a obecnie grającego trenera w Anderlechcie, czyli Vincenta Kompany'ego. Od tamtej pory rozegrał w pierwszej drużynie osiem meczów i strzelił jednego gola, rozczarowując wszystkich.