„Nasza w tym głowa, żeby sprostać oczekiwaniom”. Adrian Siemieniec przed spotkaniem z zeszłorocznym pogromcą Rakowa Częstochowa

2025-10-29 22:08:40; Aktualizacja: 3 godziny temu
„Nasza w tym głowa, żeby sprostać oczekiwaniom”. Adrian Siemieniec przed spotkaniem z zeszłorocznym pogromcą Rakowa Częstochowa Fot. Marcin Bulanda / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Jagiellonia Białystok

Trener Jagiellonii Białystok Adrian Siemieniec przyznał między wierszami, że w końcu to jego drużyna będzie zdecydowanym faworytem w spotkaniu drugiej rundy Pucharu Polski. Przyjdzie się jej zmierzyć z Miedzią Legnica, która w poprzedniej edycji odprawiła z kwitkiem Raków Częstochowa.

Mecze pucharowe mają to do siebie, że lubią w nich padać rozmaite niespodzianki. W rywalizacji między drużynami z różnych poziomów ligowych czasami dochodzi do takich rozstrzygnięć, w które trudno uwierzyć nawet kibicom zwycięskich klubów.

Przed rokiem już w pierwszej rundzie za burtę została wyrzucona ekipa Marka Papszuna. Wówczas padł bezbramkowy remis, a o losach awansu zadecydowała seria rzutów karnych. Te lepiej wykonywała pierwszoligowa Miedź.

Jagiellonia niedawno zakończyła znakomitą passę 18 meczów bez porażki. Zakończył ją Górnik Zabrze wygraną w końcowej fazie meczu.

Imponująca forma „Dumy Podlasia” przykrywa wszelkie wątpliwości odnośnie tego, kto powinien przejść do 1/8 finału. Na konferencji prasowej Siemieniec przyznał, że po dłuższym czasie jego podopieczni muszą szybko zaadaptować się do roli zdecydowanego faworyta i udowodnić swoją wyższość.

– Wolałbym skupić się na tym, co musimy zrobić, żeby ten mecz wygrać. Powiedzenie: "Przed meczem nikt jeszcze nie wygrał, ale wielu przegrało" jest słuszne i zasadne, to pewna przestroga. Jeżeli chodzi o rolę faworyta, to gramy tyle spotkań, na przestrzeni krótkiego okresu, byliśmy w różnych sytuacjach. Raz jako underdog, raz jako zdecydowany faworyt. Presje są inne, różne, ale jesteśmy do nich zaadaptowani. To nie jest dla nas nowa sytuacja, dlatego chcemy wziąć odpowiedzialność za ten mecz, za ten moment – zadeklarował.

– W takich meczach starcie dla faworyzowanej strony jest trudne. To jest szansa dla niżej notowanego klubu do pokazania się z dobrej strony na tle silniejszego rywala, żeby sprawić niespodziankę, żeby się zaprezentować z jak najlepszej strony. Motywacja po stronie przeciwnika z pewnością będzie ogromna. Spodziewamy się z ich strony wysoko zawieszonej poprzeczki, zarówno pod kątem sportowym jak i mentalnym. Nasza w tym głowa, żeby sprostać oczekiwaniom – dodał.

Mecz w Legnicy zaplanowano na czwartek, 30 października o 15:00. Transmisja na żywo w TVP Sport.