„Królewscy” kilka miesięcy temu na finiszu letniego okna transferowego złożyli przynajmniej jedną ofertę, ale paryżanie nie byli zainteresowani sprzedażą swojego kluczowego zawodnika. Na nic zdały się argumenty atakującego, że tylko w ten sposób zarobią na jego odejściu.
Francuzi cały czas żyli w utopijnym świecie, wierząc, że uda się im nakłonić 23-latka do pozostania. Ten pomysł uleciał właśnie jak mydlanka bańka.
Madrytczycy pozostawali w kontakcie z Kylianem Mbappé i w międzyczasie zawarli ustne porozumienie. Gdy jednak losowanie przydzieliło im jako rywala Paris Saint-Germain, strony doszły do wniosku, że należy zawiesić negocjacje do czasu zakończenia dwumeczu obu drużyn w Lidze Mistrzów.
Środkowy napastnik w obu spotkaniach pokazał, że jest wielkim profesjonalistą - w każdym ze starć zanotował po jednym trafieniu, jednak dalej grają „Los Blancos”.
Kiedy nastroje w przegranym zespole nieco się poprawiły, Real śpieszy z ostatnią fazą rozmów i zakłada, że uda mu się wypracować całkowity konsensus do 18 marca, a więc najbliższego piątku.
„Marca” donosi, że negocjacje w ostatnich dniach przybrały na intensywności, co doprowadziło ustalenia wstępnych danych operacji. Piłkarz za sam podpis zgarnie 60-80 milionów euro, a w ramach kontraktu będzie inkasował 25 milionów netto rocznie.
Umowa Mbappé wygasa 30 czerwca, zatem dojdzie do wolnego transferu, już po tym terminie.
Mistrz świata z 2018 roku spełnia swoje marzenie z dzieciństwa o występach w śnieżnobiałym trykocie 13-krotnych triumfatorów Pucharu Europy. Tocząca się od wielu miesięcy gra najprawdopodobniej dobiega końca.
Utalentowany zawodnik tylko w tym sezonie zanotował 25 trafień i 17 asyst. W barwach PSG łącznie zgromadził ponad 150 goli.