Kobieta,
która wysnuła oskarżenia, zgłosiła sprawę na policji w São
Paulo, gdzie mieszka. Do Francji miała zostać zaproszona przez
samego Neymara, który poznał ją najprawdopodobniej na Instagramie.
Piłkarz zapłacił za jej przelot i pobyt w jednym z paryskich hoteli. Odwiedził ją
15 maja. Jej zdaniem - był pijany. Po wymianie pierwszych czułości
piłkarz miał stać się agresywny i zgwałcić kobietę.
Neymar
bardzo szybko odpowiedział na zarzuty.
- Jestem oskarżony o
gwałt. To mocne słowa. Jest mi przykro i
jestem zaskoczony zaistniałą sytuacją. Ludzie znający moją
naturę i charakter wiedzą, że nigdy bym czegoś takiego nie
zrobił. Ale jestem narażony na takie sytuacje, bo każda informacja
na mój temat odbija się szerokim echem. Muszę sobie z tym
poradzić.
- Zamierzam ujawnić wszystkie wiadomości
wymienione z tą kobietą. Niektóre rzeczy są bardzo intymne, ale
chcę, by wszystko było przejrzyste. To, co wydarzyło się tamtego
dnia, było zwykłą relacją między mężczyzną a kobietą. Czymś,
co dzieje się między parami. Następnego dnia nic się nie
wydarzyło. Dalej ze sobą rozmawialiśmy.
- To smutne nie
tylko dla mnie, ale i dla całej mojej rodziny. Zostałem dobrze
wychowany. Muszę teraz udowodnić, jak było naprawdę. To pułapka, w którą wpadłem - powiedział 27-latek, od razu
publikując screeny z rozmów z kobietą.
W minionym sezonie
Neymar rozegrał 28 meczów w koszulce PSG. Strzelił 23 gole i
zanotował 13 asyst.
Neymar oskarżony o gwałt. Błyskawiczna reakcja Brazylijczyka
fot. Transfery.info
Neymar został oskarżony o gwałt, do którego rzekomo doszło w Paryżu.