Nici z hitowego transferu Ivana Toneya. Gigant ma inne plany

2024-07-29 10:48:21; Aktualizacja: 5 godzin temu
Nici z hitowego transferu Ivana Toneya. Gigant ma inne plany Fot. Mark Chapman/Focus Images/MB Media/PressFocu
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Florian Plettenberg

Ivan Toney w ostatnim czasie był łączony z letnim transferem do Manchesteru United. Klub ten nie widzi go jednak w swoich planach i tym samym przeprowadzka Anglika na Old Trafford jest bardzo mało prawdopodobna - donosi Florian Plettenberg ze Sky.

Z powodu zawieszenia związanego z nielegalnym obstawianiem meczów Ivan Toney przez pewien czas nie mógł rozwijać swojej kariery, a na upragniony powrót czekał do stycznia bieżącego roku. Wtedy termin wystosowanej wobec niego kary upłynął i mógł on znów oficjalnie pojawić się na angielskich boiskach w koszulce Brentfordu.

Brak regularnych występów nie sprawił, że jego strzelecki instynkt zanikł, bowiem w swoich pierwszych pięciu występach zdobył on łącznie cztery bramki. Z pewnością ma on jednak apetyt na dużo więcej i w nadchodzącym sezonie postara się go jak najszybciej złagodzić. Pojawia się tylko pytanie, w jakim klubie?

Toney już podczas wcześniejszych okien transferowych był wyróżniającą się postacią na rynku, a ostatnio jego osobę łączono między innymi z Arsenalem czy także Manchesterem United. Według niedawnych informacji podanych przez „The Athletic” w gabinetach klubu z Old Trafford tego lata coraz częściej zaczęło przewijać się nazwisko angielskiego napastnika.

Wygląda jednak na to, że nic z tego nie będzie. Jak przekonuje Florian Plettenberg ze Sky wszelkie doniesienia związane z transferem Toneya do Manchesteru United nie mają swojego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Na ten moment obie strony nie prowadziły między sobą żadnych konkretnych rozmów ani negocjacji.

Wszystko to dlatego, że „Czerwone Diabły” na trwające okno transferowe mają po prostu nieco inne plany. Dotychczas ich szeregi zasilili już Leny Yoro oraz Joshua Zirkzee i to właśnie ten drugi ma stanowić o sile ataku wraz z Rasmusem Højlundem.