„Nie mamy czego żałować, nie jestem sędzią”. Pep Guardiola po porażce z Realem Madryt

2024-04-18 07:26:15; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
„Nie mamy czego żałować, nie jestem sędzią”. Pep Guardiola po porażce z Realem Madryt Fot. Li Ying / Xinhua / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Uefa.com

Pep Guardiola, trener Manchesteru City, po bolesnym odpadnięciu z Realem Madryt w Lidze Mistrzów po rzutach karnych zapewnił, że jego drużyna dała z siebie maksimum możliwości, aby znaleźć się w następnej fazie rozgrywek.

W pasjonującym dwumeczu Manchester City wyraźnie uchodził za stronę dominującą. Przez 210 minut rywalizacji z Realem oddali znacznie więcej strzałów na bramkę rywala i zmuszali go do głębokiego bronienia.

Obie ekipy zdobyły łącznie po cztery bramki, więc o rozstrzygnięciu musiał zadecydować konkurs rzutów karnych. W tym aspekcie lepsi okazali się „Królewscy”.

Choć lepiej zaczęli gospodarze za sprawą obronionego strzału Luki Modricia przez Edersona, na bohatera wyrósł Andrij Łunin. Długoterminowy zastępca Thibauta Courtois świetnie wyczuł uderzenie Bernardo Silvy w sam środek bramki, a następnie powstrzymał Mateo Kovačicia.

– Oczywiście, że preferowałbym zwycięstwo. Realowi Madryt należą się jednak gratulacje, bo bronili bardzo głęboko w niesamowitym zjednoczeniu. My zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy – skomentował na początku trener.

– Nie żałuję tego, co zostało wykonane na boisku. Zawsze staramy się stwarzać jak najwięcej sytuacji i jak najrzadziej dopuszczać przeciwnika pod własne pole karne. Zawsze wierzymy, że takie podejście pomaga nam wygrywać.

– Zagraliśmy zjawiskowo w każdej formacji, bez wyjątku. Niestety, nie udało nam się jednak wygrać.

– Karny Bernardo? Zgłosił się, żeby go wykonać. To niezawodny gracz, który zdecydował się uderzyć tak, a nie inaczej. Zagrał niesamowite spotkanie. Cóż, zdarza się.

– Taktyka Realu Madryt? Nie oceniam, nie narzekam, nie jestem sędzią. Nie jestem od tego, aby osądzać. To piłka nożna. W tej dyscyplinie, w tych rozgrywkach gr się także w taki sposób – podsumował.

Porażka przekreśliła szanse City nie tylko na obronę Pucharu Europy, ale też na zdobycie potrójnej korony.

Teraz „Obywatele” mają trzy dni, aby przygotować się na inne kluczowe spotkanie. W najbliższą sobotę na Wembley zmierzą się z Chelsea w półfinale Pucharu Anglii.