Po wznowieniu reprezentacyjnych rozgrywek Wojciech Szczęsny wrócił do Turynu w wyśmienitym nastroju.
Podczas baraży wielokrotnie ratował on naszą reprezentację przed utratą gola i co najważniejsze swoją kluczową interwencją w konkursie rzutów karnych przeciwko Walii zapewnił „Biało-Czerwonym” awans na tegoroczne Mistrzostwa Europy.
Humor polskiego golkipera uległ jednak znacznemu pogorszeniu zaraz po ligowym spotkaniu z Lazio, które zakończyło się zwycięstwem ekipy z Rzymu nad Juventusem wynikiem 1:0.
Mecz ten utwierdził nas w przekonaniu, że „Stara Dama” bez wątpienia znajduje się obecnie w sporym kryzysie. Podopieczni Massimiliano Allegriego zdołali wygrać zaledwie raz w ostatnich dziewięciu spotkaniach, o czym po końcowym gwizdku wspomniał polski golkiper.
- Puchar Włoch pozostaje jedynym trofeum, które możemy przywieźć do domu... Liga Mistrzów to także ważny cel dla wszystkich. Jeśli chodzi o energię, grupa była pełna energii przez sześć lub siedem miesięcy, ponieważ mieliśmy marzenie o tytule, dobrze sobie radziliśmy w pierwszej części sezonu, a kiedy to marzenie się wymknęło, coś straciliśmy. Jednak to nie może być wymówką, ponieważ osiągnięcie zwycięstwa w dziewięciu meczach nie jest czymś dla Juventusu - powiedział.
Szczęsny przyznał również, że każdy zawodnik grający w trykocie Juventusu musi liczyć się z walką o najwyższe możliwe cele.
- Jesteśmy Juventusem i jeśli nie wierzysz w Scudetto, nie możesz grać dla Juventusu. Każdy musi nauczyć się radzić sobie z tą presją, a to najlepsza rzecz, jaką mamy w piłce nożnej. Jeśli nie damy sobie rady, będziemy musieli grać pięcioosobowym składem, a nie w Juventusie - podsumował.
„Stara Dama” zajmuje obecnie trzecią lokatę w ligowej tabeli, a jej punktowa strata do liderującego Interu Mediolan wynosi siedemnaście punktów.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
