Niechciany piłkarz Radomiaka Radom otrzymał zgodę na transfer
2024-08-24 21:01:10; Aktualizacja: 2 miesiące temuRadomiak Radom wciąż pracuje nad transferami przychodzącymi, a w międzyczasie rozstrzyga także losy swoich obecnych zawodników. Wygląda na to, że przyszłości w drużynie trenera Bruno Baltazara nie ma Luizão, który otrzymał już zgodę na letnią przeprowadzkę - poinformował Szymon Janczyk z Weszlo.com.
Choć letnie okienko transferowe powoli zmierza ku końcowi, Radomiak Radom wciąż nie ma jeszcze gotowej w stu procentach kadry, która w najbliższym czasie powinna doczekać się paru zmian. W ostatnich dniach do drużyny trenera Bruno Baltazara na stałe dołączył Michał Kaput, który był wcześniej wypożyczony z Piasta Gliwice.
Klubowi działacze widzą również priorytetową potrzebę wzmocnienia defensywy. Lada moment zespół powinien zasilić środkowy obrońca Shaocong Wu z tureckiego Başakşehiru. W grze pozostaje również temat nowego lewego defensora, a z tą pozycją łączony jest między innymi Brazylijczyk Kazu, który występuje w portugalskim Gil Vicente.
Radomiak jest także gotowy, by pożegnać się z niektórymi zawodnikami, którzy najzwyczajniej w świecie nie mają miejsca w aktualnym zespole trenera Baltazara. Jak mogliśmy się dowiedzieć z informacji podanych przez Szymona Janczyka z Weszlo.com, w gronie tym znajduje się między innymi Luizão.Popularne
Brazylijczyk trafił do Radomia w lutym 2022 roku, przechodząc wówczas po zaliczonej przygodzie w ukraińskiej drużynie Worskła Połtawa. Obecnie jednak nie może liczyć na regularne występy, ponieważ wyżej w hierarchii znajduje się choćby powracający po kontuzji Christos Donis.
Tym samym Luizão otrzymał od klubowych władz zgodę na transfer i jeśli tylko znajdzie się zainteresowany nim klub, to zapewne niebawem opuści szeregi przedstawiciela polskiej Ekstraklasy. Dla ekipy z województwa mazowieckiego rozegrał on łącznie 54 spotkania, w których nie zanotował żadnych liczb.
Według Janczyka na letnie odejście mogą zdecydować się również tacy piłkarze jak Jean Franco Sarmiento czy Dariusz Pawłowski. Obaj wraz ze swoimi przedstawicielami szukają nowego miejsca, w którym mogliby zakotwiczyć.