Niedawno czwarty wybór, teraz filar defensywy Jagiellonii Białystok. „Godnie zastępuje Mateusza Skrzypczaka”
2024-11-03 12:46:08; Aktualizacja: 2 tygodnie temuWielu zdążyło go już skreślić. Notował epizodyczne występy, a nawet zdarzało mu się grać w rezerwach. Tymczasem w ostatnich tygodniach przeszedł niesamowitą przemianę. Z czwartego wyboru na swojej pozycji stał się czołowym graczem formacji defensywnej. Dušan Stojinović świetnie wszedł w buty kontuzjowanego Mateusza Skrzypczaka.
Pech jednych może okazać się szansą dla drugich.
Stojinović do stolicy województwa podlaskiego trafił na początku ubiegłego roku, gdy Jagiellonia walczyła o przetrwanie w Ekstraklasie. Pierwsze miesiące po przyjeździe do Polski nie były zatem dla niego najłatwiejsze, choć początkowo grał od deski do deski.
To zmieniło się jednak, gdy w kwietniu misję ratowania zespołu przed spadkiem powierzono Adrianowi Siemieńcowi. Nowy trener usadził go na ławce rezerwowych, a nominalny środkowy defensor musiał pogodzić się z rolą zmiennika. Słoweniec nie zamierzał się buntować. Mimo że po drodze przytrafiały mu się wpadki, cierpliwie czekał i ciężko pracował na szansę, która wreszcie nadeszła.Popularne
Na początku października przy okazji domowego meczu przeciwko warszawskiej Legii Stojinović po kwadransie zawodów zastąpił na boisku kontuzjowanego Mateusza Skrzypczaka. Starcie z stołecznym zespołem stanowiło dla 24-latka kolejny, poważny test, bowiem raptem trzy dni wcześniej przyszło mu zagrać od pierwszej minuty w meczu z FC Kopenhagą.
W obu tych spotkaniach stoper zaprezentował się naprawdę solidnie.
- Nie muszę budować pewności siebie, wiem co robię i na co mnie stać. Czekam na swoją szansę i chcę ją wykorzystać, aby być możliwie najlepszym na boisku. Oczywiście, jestem gotowy, aby być liderem, natomiast nie zapominajmy, że jest jeszcze Adrian Dieguez, który w poprzednim sezonie prezentował się bardzo dobrze i tworzył świetny duet z Mateuszem Skrzypczakiem. Ja muszę ciężko pracować, aby być lepszym od nich i dać pozytywny impuls trenerowi. Wiem, że jeżeli zagram w sobotę to wejdę w duże buty, ale z drugiej strony gram w mistrzu Polski i każdy z nas musi być w maksymalnej dyspozycji. W przeciwnym razie nie mamy czego szukać w tym zespole - mówił po październikowej przerwie na reprezentacje.
Udanymi występami przed meczami kadry słoweński obrońca zyskał zaufanie kibiców, ale przede wszystkim sztabu oraz trenera Jagiellonii. Od tamtej pory Adrian Siemieniec konsekwentnie wystawia go w podstawowym składzie, a on odpłaca się szkoleniowcowi dobrą grą.
„Niesamowitą przemianę w ostatnich tygodniach zaliczył Dusan Stojinović. Jeszcze niedawno był czwartym stoperem w hierarchii, który był skreślany. W trudnych meczach z FC Kopenhagą i Legią podołał zadaniu. Godnie zastępuje Mateusza Skrzypczaka. Pewny punkt defensywy” - czytamy w mediach społecznościowych.
Wobec przedłużającej się absencji Mateusza Skrzypczaka, o czym opiekun mistrzów Polski wspomniał na ostatniej konferencji prasowej, były młodzieżowy reprezentant kraju najprawdopodobniej zakotwiczy w wyjściowej jedenastce białostockiej drużyny przynajmniej do listopadowej przerwy. Do tego czasu Jagiellonia rozegra trzy, wymagające mecze na przestrzeni tygodnia. Jej rywalami będą Górnik Zabrze, Molde i Raków Częstochowa.
- Lubię taki rytm. Nie ma dla piłkarza lepszej opcji. Oczywiście, z punktu widzenia regeneracji jest to wyzwanie, ale z drugiej strony czuję podekscytowanie tym faktem i chciałbym grać tak możliwie najdłużej, dlatego trzy najbliższe spotkania nie są dla mnie niczym specjalnym - twierdzi Słoweniec.
Dušan Stojinović wykorzystuje daną mu szanse, pracując jednocześnie na przedłużenie umowy. Obecny kontrakt defensora wygasa 30 czerwca przyszłego roku, ale klub może w każdej chwili aktywować zapis umożliwiający prolongowanie współpracy o następne dwanaście miesięcy.
Obrońca daje ku temu argumenty.