Niepokojące wieści w sprawie zatrzymanych piłkarzy Legii Warszawa. „Musiałby zdarzyć się cud”

W czwartek Legia rozgrywała wyjazdowe spotkanie z holenderskim AZ Alkmaar. Nie brakowało emocji. Były nawet szanse na punkty, lecz goście nieudolnie wykorzystywali grę z przewagą jednego zawodnika od 65. minuty. Oczom kibiców przebywających na AFAS Stadion po końcowym gwizdku na tablicy świetlnej ukazał się wynik 1:0 dla gospodarzy.

Przebieg pojedynku błyskawicznie został przysłonięty wydarzeniami mającymi miejsce kilkadziesiąt minut później. Wywiązała się awantura, w którą zaangażowani byli zawodnicy „Wojskowych”. Niektórzy z nich z punktu widzenia ochroniarzy i policjantów okazali się zbyt nadpobudliwi, że posunięto się do użycia podstawowych środków ostrożności.

W efekcie między innymi zakuty w kajdanki Josué w eskorcie funkcjonariuszy został odprowadzony do radiowozu wspólnie z kolegą z ekipy Radovanem Pankowem.

Jak na bieżąco relacjonuje Robert Błoński z „Przeglądu Sportowego” duet podopiecznych Kosty Runjaicia całą noc spędził na komisariacie. Nie wydaje się, aby mieli stawić się na lotnisku w Amsterdamie i wspólnie wrócić z drużyną do Polski.

„Ruszamy na lotnisko w Amsterdamie. >>Musiałby się zdarzyć cud, żeby Josue i Pankow wracali z nami. Działamy, ale szanse są male<< - słyszymy w Legii. Piłkarze całą noc spędzili na komisariacie” – czytamy we wpisie dziennikarza.

Sytuacja jest bardzo dynamiczna i wszystko może się zmienić w mgnieniu oka. Prognozy nie przedstawiają się jednak optymistycznie, tym bardziej że już w ten weekend Legia zmierzy się w hicie 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa.

Ruszamy na lotnisko w Amsterdamie. "Musiałby się zdarzyć cud, żeby Josue i Pankow wracali z nami. Działamy, ale szanse są male" - słyszymy w Legii. Piłkarze całą noc spędzili na komisariacie.

— robert błoński (@robert_blonski) October 6, 2023

***

Oto powód awantury z udziałem piłkarzy Legii Warszawa