Niespodzianka w Kurytybie. Algieria z historycznym awansem do fazy pucharowej MŚ

2014-06-27 00:04:34; Aktualizacja: 10 lat temu
Niespodzianka w Kurytybie. Algieria z historycznym awansem do fazy pucharowej MŚ Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Podopieczni Halilhodžicia piszą nową historię algierskiego futbolu. Zwycięski remis ze "Sborną" w Kurytybie dał im upragniony awans z grupy na mundialu.

Fabio Capello po dwóch słabych występach zebrał falę krytyki. Domagano się zmian. Włoch posłuchał ludu – do składu wszedł Kerżakow, ale na ławce został Dżagojew. Wiele się mówi o konflikcie pomocnika CSKA z selekcjonerem. Kibice Rosji czekali, aż ich ulubieńcy wreszcie pokażą, że nie znaleźli się w Brazylii przypadkiem. Jubileusz w tym spotkaniu obchodził Sergiej Ignaszewicz, który po raz setny wystąpił w barwach „Sbornej”. Do rekordzisty Wiktora Onopki brakuje mu jeszcze dziewięciu gier. Algieria opromieniona zwycięstwem z Koreą 4:2 potrzebowała w zasadzie jedynie remisu, by cieszyć się z awansu i starcia z Niemcami w 1/8 finału. Raczej każdy kibic tego kraju przed mundialem marzył o takim rozwiązaniu.

Nastroje – jak widać – bojowe. I nareszcie początek z wysokiego C w wykonaniu „Sbornej”!

Taką wspaniałą główką popisał się Aleksander Kokorin – ten, w którym pokładano najwięcej nadziei przed Mistrzostwami Świata. Wydawało się, że to starszy Kerżakow będzie stanowił o sile ataku, a tymczasem to gracz Dynama otworzył wynik.

Gracze Vahida Halilhodžicia oszołomieni tym szybkim trafieniem nie wiedzieli, co robić, a Sofiane Feghouli mocno oberwał od kilku rywali, konieczne było założenie opatrunku na głowę. Z kolei niektórzy kibice Rosji nie zapomnieli, z czego są najsłynniejsi.

Z czasem Algierczycy ruszyli do ataków, ale mecz się ułożył niemal idealnie po myśli Capello. Jego gracze szybko objęli prowadzenie i mogli spokojnie zorganizować grę w obronie. Ale jest i druga strona medalu – znów obserwowaliśmy nużący mecz, a przecież nie o to nam chodziło. Pierwsza połowa zaczęła się od szybkiej bramki… i na tym się zakończyła. Nie widać było wielkiego zaangażowania Rosji, której wynik 1:0 wyraźnie odpowiadał.

Po przerwie „Sborna” mogła szybko rozstrzygnąć losy meczu, ale niestety dla nich ładna i szybka kombinacyjna akcja zakończyła się strzałem Samiedowa wprost w M’Bolhiego. Można było zaryzykować stwierdzenie, że podopieczni Capello pójdą za ciosem, aby zapewnić sobie spokój w dalszej części gry, ale niestety znów się cofnęli i zapłacili za to w najsurowszy możliwy sposób. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, niezwykle aktywnego w tym spotkaniu Brahimiego, na listę strzelców po błędzie Akinfiejewa wpisał się Slimani.

Rosjanie po stracie gola byli zamroczeni i potrzebowali kilku chwil, aby dojść do siebie. Trwało to bardzo długo, z czego skrzętnie korzystały „Listy Pustyni”, które trzymały swojego przeciwnika daleko od swojej bramki. „Sbornej” od czasu do czasu udało się oddać strzał w kierunku świątyni M’Bohliego, ale w większości były one słabe i niecelne, a czas im niemiłosiernie uciekał i w końcu się skończył.

Dość niespodziewanie, ale zasłużenie Algieria melduje się w fazie pucharowej Mistrzostw Świata, a Capello i spółka muszą wyciągnąć wnioski, ponieważ dla nich brak awansu z grupy to wielka porażka.

AUTORZY: KAROL WOJNAROWSKI i NORBERT BOŻEJEWICZ

Więcej na ten temat: Mistrzostwa Świata Rosja Algieria MŚ 2014