Niespodzianki i bohaterowie - T-Mobile Ekstraklasa wróciła!

Niespodzianki i bohaterowie - T-Mobile Ekstraklasa wróciła! fot. Transfery.info
Jarosław Matoga
Jarosław Matoga
Źródło: Transfery.info

Długo wyczekiwana inauguracja wiosennej rundy T-Mobile Ekstraklasy za nami! 16. kolejka spotkań przyniosła kilka niespodziewanych rezultatów oraz pokazała, że losy mistrzostwa oraz spadku nie są jeszcze rozstrzygnięte.

Piątkowe spotkania nie przyniosły nam wielkich widowisk. Zagłębie Lubin bardzo pewnie pokonało Pogoń Szczecin 3-0. Trener „Portowców” przyznał, że dobór taktyki na ten mecz okazał się błędny, bo nie neutralizował największej broni lubinian, jaką są świetnie dysponowane skrzydła. Zagłębie mogło w tym meczu zdobyć kilka bramek więcej, bo różnica pomiędzy „Miedziowymi”, a Pogonią była zdecydowanie większa, niż obrazuje to wynik.

Gdyby ktoś nie patrzył w tabelę przed meczem Polonii z Lechią to po tym co zobaczył w drugim piątkowym spotkaniu Ekstraklasy nie mógłby powiedzieć, że Polonia to obecnie topowa drużyna naszej ligi. Zresztą nie zachwycała również ekipa Bogusława Kaczmarka. Jeśli spośród oglądających ten mecz znalazła się osoba wybitnie rozczarowana poziomem spotkania, która zdecydowała się na opuszczenie stadionu, bądź wyłączenie telewizora 10 minut przed końcem to straciła wszystko co było dobre w tym „widowisku”. Po pięknej akcji Lechii bramkę zdobył Wiśniewski, co nie dało gdańszczanom kompletu punktów, bo rezerwowy Miłosz Przybecki na 2 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zapewnił gospodarzom cenny remis, który pozwoli im wierzyć, że przy Konwiktorskiej nie jest aż tak źle, jak się może wydawać.

Sobota w wykonaniu naszych ligowców była już zdecydowanie lepsza. Przyjemne dla oka spotkanie oglądaliśmy wczesnym popołudniem w Bielsku. Tamtejsze Podbeskidzie, skazywane przez wszystkich na spadek pokazało, że ma jeszcze coś do powodzenia w rundzie wiosennej. „Górale” zaskoczyli wszystkich, na czele z trenerem Jagiellonii – Tomaszem Hajto ofensywną grą i przede wszystkim jakością, która sparaliżowała faworyzowanych białostoczan.

Później przenieśliśmy się do Wrocławia, gdzie miejscowy Śląsk podejmował „młodzież” trenera Mroczkowskiego. Mistrzowie Polski zostali ugodzenie już w 11. minucie spotkania przez Bartłomieja Pawłowskiego. Chociaż Widzew sprawiał bardzo dobre wrażenie to już 5 minut później na tablicy wyników widniał remis. Wreszcie dał o sobie znać Marek Wasiluk, ulubieniec poprzedniego trenera Śląska Oresta Lenczyka. Dla byłego gracza Cracovii transfer Jodłowca otworzył miejsce w pierwszej jedenastce drużyny z Wrocławia. Czy to wykorzysta okaże się w najbliższej przyszłości. Wrocławianie mimo, że nie pokazali nic wybitnego to ugrali pełną pulę w tym meczu. Wprowadzony w drugiej części gry, Waldemar Sobota w 80 minucie zapewnił Śląskowi zwycięstwo. Wiele z tego spotkania nie zapada w pamięć. Być może jedynie zimowa aura i niewykorzystana stuprocentowa okazja Łukasza Gikiewicza, co staje się już tradycją.

Mecz we Wrocławiu stanowił tylko preludium tego co działo się w Kielcach. Faworyzowana Legia kolejny raz pokazała, że jeśli tylko na ich drodze stanie ekipa potrafiąca grać ostro, zadziornie i ambitnie to zawodnicy spod znaku „L” zapominają o swoich piłkarskich walorach. Absolutnym bohaterem spotkania był Maciej Korzym. Nowosądeczanin idealnie wpisuje się w charakter całej drużyny „Koroniarzy”. Były napastnik Legii oprócz tego, że na boisku jest prawdziwym liderem drużyny, zwłaszcza pod nieobecność Vukovicia, to skutecznie wywiązuje się z roli egzekutora. W Warszawie pozostało tylko narzekanie na murawę oraz twierdzenie, że „Koroniarze-Chuligani” mówiąc kolokwialnie, wybitnie „nie leżą” podopiecznym Jana Urbana.

Po sobotnich emocjach T-Mobile Ekstraklasa przeniosła się do Bełchatowa i Chorzowa. Jak na Śląsku można powiedzieć, że było ciekawie to w stolicy polskiej siatkówki klubowej ostatnich lat nie działo się absolutnie nic. Wisła Kraków liczyła na dobry start w rundzie wiosennej. Rywala nie mogła sobie wyobrazić bardziej komfortowego. GKS Bełchatów jest już 1,5 nogami w I lidze. Skład został odmłodzony, pojawiło się wielu anonimowych zawodników, którzy godnie mieliby reprezentować barwy klubu w ostatnich meczach szczebla ekstraklasowego. „Biała Gwiazda” okazała się bardzo łaskawa dla gospodarzy, bo przez całe spotkanie praktycznie nie zagroziła bramce Zubasa, który nomen omen może okazać się bardzo ciekawym zawodnikiem! Bełchatowianie stworzyli sobie w całym meczu zdecydowanie groźniejsze sytuacje, jednak nosy snajperskie zawiodły najpierw Wilusza, a potem Bartkowiaka. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Wisły, Tomasz Kulawik omyłkowo powiedział, że jego drużyna zremisowała z GKS-em… Katowice. No tak, jeśli w Krakowie nic się nie zmieni, to owszem, starcie z GKS-em Katowice jest możliwe, tyle, że w I lidze.

Niedziela zakończona została bardzo efektownie. Lech wreszcie przypominał momentami ekipę z czasów, kiedy w ataku brylował Lewandowski, a wspaniałe asysty notował Semir Stillić. Wprawdzie Ślusarski drugim „Lewym” nigdy nie był i nie będzie, to nowy nabytek Lecha, Kasper Hämäläinen powiedział kibicom w Polsce efektowne „dzień dobry”. Bramka i asysta to całkiem niezły dorobek, jak na debiut w polskiej lidze. Ruch zagrał katastrofalnie, a samobójcze trafienie Marcina Baszczyńskiego miało charakter bardzo symboliczny – miał być ostoją defensywy, a zawiódł równie bardzo, jak jego koledzy.

16. kolejka zakończona została w Zabrzu. Więcej o atmosferze spotkań Piasta z Górnikiem pisaliśmy tutaj - http://transfery.info/56641,jeszcze-nie-wielkie-choc-derby-cale-gliwice-trzymaja-kciuki-za-piastem-i-gornikiem. O samym spotkaniu nie trzeba wiele mówić. Najważniejszym faktem dla Zabrzan jest wielki powrót „internation level” – Tomasza Zahorskiego. W tym stwierdzeniu brak oczywiście krzty ironii. Wręcz przeciwnie, Górnikowi Zahorski jest bardzo potrzebny. Troszkę modyfikując znane przysłowie, że jedna bramka wiosny nie czyni to sam fakt, że były kadrowicz wreszcie znalazł się w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu o czymś świadczy. Po wielkich zawirowaniach w sportowym życiu Zahorskiego powrót „do domu” może mu wyjść na dobre. Chociaż powiedzmy sobie szczerze, w meczu z Piastem napastnik zabrzan mógł jeszcze wykorzystać którąś z okazji. Byłoby efektowniej! Bo tak, jak Polska potrzebuje silnego Górnika, tak Górnik potrzebuje silnego Zahorskiego.

Subiektywna jedenastka kolejki:

Trela (Piast) – Olkowski (Górnik), Kijanskas (Korona), Kamiński (Lech), Telichowski (Podbeskidzie) – Małkowski (Zagłębie), Hämäläinen (Lech), Mila (Śląsk) – Dejman (Podbeskidzie), Korzym (Korona), Papadopulos (Zagłębie)

Więcej na temat: T-Mobile Ekstraklasa

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] „To wielkie marzenie trenerskie Macieja Skorży” „To wielkie marzenie trenerskie Macieja Skorży” „Jest opcja wokół klubu, która widziałaby Marka Papszuna” „Jest opcja wokół klubu, która widziałaby Marka Papszuna” Dziennikarz proponuje hitowy powrót do Lecha Poznań! Mógłby zastąpić Mariusza Rumaka Dziennikarz proponuje hitowy powrót do Lecha Poznań! Mógłby zastąpić Mariusza Rumaka Lech Poznań mógł pozyskać gwiazdę Jagiellonii Białystok Lech Poznań mógł pozyskać gwiazdę Jagiellonii Białystok Thiago Silva porozumiał się z nowym klubem. Szykowane gorące powitanie Thiago Silva porozumiał się z nowym klubem. Szykowane gorące powitanie Pep Guardiola chce go zatrzymać. „Wszystko jednak zależy od niego” Pep Guardiola chce go zatrzymać. „Wszystko jednak zależy od niego” Transfery - Relacja na żywo [04/05/2024] Transfery - Relacja na żywo [04/05/2024]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy