We wtorek, rozpoczynając rywalizację w
mundialowej grupie H, Kolumbijczycy niespodziewanie przegrali z
Japonią 1:2. Pierwszego gola dla ekipy z Azji strzelił Shinji
Kagawa, który wykorzystał rzut karny podyktowany za ewidentne
zagranie piłki ręką przez Sáncheza we własnym polu karnym.
32-letni defensywny pomocnik zobaczył oczywiście czerwoną kartę,
przez co osłabił swój zespół w zasadzie na cały mecz.
Reakcja
kolumbijskich kibiców była natychmiastowa. Wpisy obrażające
piłkarza zaczęły pojawiać się w zasadzie zaraz po tym, jak
opuścił on murawę. Złość kibiców wzmogła ostateczna porażka
„Los Cafeteros” z Japończykami.
Wśród fali komentarzy
znalazło się wiele gróźb śmierci i kolumbijska policja nie
pozostawiła tego bez reakcji. Specjalny zespół ds.
cyberprzestępczości zaczął już dochodzenie i bada nieprzyjemną
dla piłkarza Fiorentiny (ostatnio wypożyczenie do Espanyolu)
sprawę.
Kolumbijscy policjanci i nie tylko oni doskonale
pamiętają, co wydarzyło się po Mistrzostwach Świata w 1994 roku.
Strzelec samobójczego gola w meczu grupowym Stany Zjednoczone -
Kolumbia (2:1), Andrés Escobar, już po powrocie do ojczyzny został wtedy zastrzelony.
Dodajmy
tylko, że Kolumbijczycy w najbliższą niedzielę będą
rywalami reprezentacji Polski.
Niewesoło w kolumbijskiej kadrze. Policja bada groźby skierowane w stronę pomocnika
fot. Transfery.info
Carlos Sánchez nie będzie miło wspominał pierwszego spotkania reprezentacji Kolumbii na Mistrzostwach Świata w Rosji.