Do brzydkiej sytuacji doszło w trakcie drugiej połowy niedzielnego spotkania. 25-letni obrońca znalazł się wtedy na skrzydle i w momencie, gdy podbiegł do niego jeden z rywali, wskazał na leżącego na murawie kolegę. Zamiast przerwać grę, co zasugerował, po zatrzymaniu się przeciwnika zaczął jednak gnać, ile tylko miał sił w nogach w kierunku bramki przyjezdnych. Całość możecie zobaczyć TUTAJ.
Jak 25-latek wyjaśnił swoje
zachowanie? - Po prostu byłem sprytny. Bertrand był na ziemi i
stwierdziłem, że można to wykorzystać. Dlatego udałem, że
wykopuję piłkę poza boisko i pobiegłem w stronę bramki. Wiem, że
to prawdopodobnie nie była najpiękniejsza rzecz, ale to po prostu
był spryt. Sztuczka, nic więcej. Teraz mogę się tylko z tego
śmiać - przyznał zawodnik.
- Moi koledzy powiedzieli, że
dostałbym od nich, gdybym wykonał coś takiego przeciwko nim. Co
bym zrobił, gdyby moje dośrodkowanie zakończyło się bramką? Gol
to gol. Myślę, że ludzie przesadzają. W końcu nie znalazłem się
przez to w sytuacji sam na sam z bramkarzem - dodał Veltman, którego
w obronę wziął również m.in. szkoleniowiec Ajaksu, Peter Bosz.
Przypomnijmy, że Ajax wygrał niedzielne spotkanie 2:0. W
czwartek piłkarze z Amsterdamu zmierzą się w 1/16 finału Ligi
Europy z Legią Warszawa.
AKTUALIZACJA Veltman przeprosił za swój czyn na Twitterze, podkreślając, że „patrząc wstecz, nie powinien był tego robić”. Coś nam się nie wydaje, że sam wyszedł z taką inicjatywą.