Odkleił się od ławki, z Realem Madryt zagrał jak szef. To zachowanie z piłką Jakuba Kiwiora wisienką na torcie [WIDEO]

2025-04-17 08:26:04; Aktualizacja: 1 dzień temu
Odkleił się od ławki, z Realem Madryt zagrał jak szef. To zachowanie z piłką Jakuba Kiwiora wisienką na torcie [WIDEO] Fot. News Images/SIPA USA/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Jakub Kiwior to niedoceniony bohater dwumeczu między Arsenalem a Realem Madryt. Jego pewność siebie sprawiała, że wcale nie można było powiedzieć złego słowa o jego postawie, która przekładała się też na całą defensywę. Przy jednej z akcji wykazał się niesamowitym opanowaniem.

Podsumowując fantastyczne 180 minut w wykonaniu Arsenalu, można było odnieść wrażenie, że cała drużyna wspięła się na szczyt swoich możliwości, jakby grali wszyscy dostępni zawodnicy. Tymczasem trener Mikel Arteta nie dysponował idealną kadrą.

Głównym nieobecnym starcia z obrońcą Pucharu Europy był Gabriel Magalhães – ale tylko z nazwy. W ogóle nie dało się odczuć braku kontuzjowanego Brazylijczyka, odpowiedzialnego za fizyczne starcia z rywalami. W buty Brazylijczyka doskonale wszedł Jakub Kiwior.

Takiego występu jak ten przed tygodniem na The Emirates i środowy na Santiago Bernabéu nie powstydziłby się sam poszkodowany. Reprezentant Polski aż ośmiokrotnie zażegnywał niebezpieczeństwo z okolic własnego pola karnego poprzez wybicia piłki, blokowane strzały czy odbiory piłek, nie dając żadnej swobody Kylianowi Mbappé. W powietrznych walkach także był nie do zdarcia.

Za doskonały przykład niech posłuży akcja z 80. minuty. Kiedy na boisku nie było już Mbappé, stoper na pełnym luzie radził sobie z jego zmiennikiem, Endrickiem. Po dośrodkowanej piłce emanujący ogromną pewnością siebie 25-latek bez problemu wziął na plecy Brazylijczyka, a piłkę spokojnie zgrał głową do Davida Rayi.

Czy to już na pewno symbol odrodzonego w Arsenalu Kiwiora? Jeszcze niedawno nie widziano jego dalszej przyszłości w północnym Londynie, natomiast po ostatnich poczynaniach Arteta może ponownie wstawić się za swoim podopiecznym i nie dopuścić do jego sprzedaży latem, pomimo sygnalizowanej potrzeby o wzmocnieniu linii obrony.

Polak zaliczył 22 spotkania w tym sezonie, z czego 13 w podstawowym składzie. Możemy być pewni, że przy takiej formie bez wątpienia utrzyma miejsce w wyjściowej jedenastce do końca kampanii.

Następnym wielkim testem będzie półfinałowy dwumecz Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain na przełomie kwietnia i maja.