Belg jest motorem napędowym świetnie spisującego się Wolfsburgu, a co więcej, ma duże szanse na pobicie ligowego rekordu w kategorii najlepszego asystenta. Jego wynik, 21 zagrań poprzedzających bramkę, to raptem jedno wykorzystane kluczowe podanie mniej od wyniku Zvjezdana Misimovicia z 2009 roku.
Przykuło to naturalnie uwagę największych zespołów, w tym drużyn z Anglii, które nie są zrażone pierwszą przygodą 23-latka z Premier League. Wówczas jako piłkarz Chelsea nie potrafił odnaleźć się w brytyjskich realiach i szybko wrócił do Niemiec, gdzie zaczął prezentować pełnię swoich możliwości.
Jeśli wierzyć medialnym doniesieniom, De Bruyne jest na liście życzeń zarówno City, jak i United. Faworytem wydają się jednak ci pierwsi, zwłaszcza że "Czerwone Diabły" zainwestowały już część pieniędzy na Memphisa Depaya, a latem chcą wzmocnić także obronę i pozycję napastnika. "Obywatele" z kolei pragną zrobić kadrową rewolucję i ponownie, jak przed kilkoma laty, ściągnąć na raz kilka gwiazd.
"Bild" szacuje, że sciągnięcie Belga wiąże się z wydatkiem w okolicach 50-70 milionów euro. Co więcej, sam zawodnik niezbyt optymistycznie podchodzi do ponownej przeprowadzki na Wyspy.