OFICJALNIE: Adrian Popa wrócił do Steauy. Tej prawdziwej
2021-09-23 16:20:54; Aktualizacja: 3 lata temu33-letni Rumun Adrian Popa podpisał kontrakt z drugoligową CSA Steauą Bukareszt. W przeszłości piłkarz reprezentował też barwy FCSB.
Adrian Popa urodził się w Bukareszcie i od dziecka kibicował najbardziej znanemu klubowi ze stolicy Rumuni. Z racji na słabe warunki fizyczne nie dostał jednak szansy od Steauy i rozpoczynał karierę w CS Buftei, klubie dziś znanym jako Academica Clinceni. W nim też występował do końca czerwca tego roku. Od lipca pozostawał bez klubu, a w czwartek podpisał kontrakt z CSA Steauą.
Chodzi o klub, który w przeciwieństwie do podmiotu zarządzanego przez Gigiego Becalego, może posługiwać się historyczną nazwą i herbem 26-krotnego mistrza Rumunii. CSA Steaua reaktywowała sekcję piłki nożnej po konflikcie temperamentnego właściciela z armią i, przejmując historyczne logo, dołączyła do czwartej ligi. Dziś gra już na zapleczu rumuńskiej ekstraklasy.
Popa, po grze między innymi w Timisoarze, w 2012 roku spełnił dziecięce marzenie i został piłkarzem Steauy. Zdobył w jej barwach trzy mistrzostwa kraju. Odszedł po pięciu sezonach, wybierając ofertę Reading. Anglii nigdy jednak nie podbił. Rozegrał zaledwie piętnaście spotkań na poziomie Championship, a przez większość swojego trzyletniego pobytu na Wyspach był wypożyczany do innych klubów.Popularne
W 2019 na takiej zasadzie trafił też znowu do Bukaresztu, ale tym razem już do tworu posługującego się nazwą FCSB.
Jego drugi pobyt w klubie Becaliego zakończył się w bardzo nieprzyjemny sposób. Prezes podczas jednej z przemów obrażał go, nazywając „pozbawionym charakteru krasnoludem”.
– To były mocne słowa, na które nie zasłużyłem. Becali miał prawo krytykować mnie za to, co robiłem na boisku, ale cała reszta wydaje mi się niesprawiedliwa. Moja mama ma nadciśnienie, przeżywała ciężkie chwile, gdy tego słuchała – wyznał 24-krotny reprezentant Rumunii.
Po rozwiązaniu kontraktu z FCSB Adrian Popa związał się z dwoma innymi klubami z Bukaresztu. Grał dla FC Voluntari i wspomnianego Clinceni. Jak sam przyznał, musiał zostać w stolicy ze względu na swoje biznesy, które starał się rozkręcić. W tym roku dopuszczał już jednak możliwość ponownego spróbowania sił zagranicą.
– Trenowałem z CSA Steauą od 1 lipca, żeby być gotowym, gdybym znalazł coś spoza Rumunii i odbyłem kilka rozmów z trenerem i dyrektorem sportowym. Powiedzieli mi, że jeżeli nie znajdę czegoś ciekawego, chcą, bym został w ich klubie. To nie były trudne negocjacje, trwały pięć minut – powiedział Popa już po podpisaniu kontraktu.