OFICJALNIE: André-Pierre Gignac pisze dalej swoją historię. Francuz zostaje w Tigres UANL

André-Pierre Gignac przedłużył współpracę z Tigres UANL.

Doświadczony napastnik cieszył się przed blisko sześcioma laty sporym zainteresowaniem ze strony wielu europejskich drużyny po tym, jak stało się jasne, że wielokrotny reprezentant Francji nie podpisze nowego kontraktu z Olympique'em Marsylia.

André-Pierre Gignac otrzymał wiele interesujących propozycji, ale dość niespodziewanie zdecydował się zaakceptować tą nadesłaną mu ze strony meksykańskiego Tigres UANL.

Wówczas wiele osób przypuszczało, że 35-letni obecnie zawodnik zaliczy krótki epizod w drużynie z Monterrey i dość szybko wróci na Stary Kontynent.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Piłkarz Legii Warszawa nie zagra już u Gonçalo Feio?!

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Next

Nic takiego nie miało jednak miejsca, ponieważ doświadczony napastnik reprezentuje barwy „Tygrysów” nieprzerwanie od lipca 2015 roku i w najbliższym czasie ta sytuacja nie ulegnie zmianie, ponieważ przedstawiciele klubu poinformowali o nawiązaniu dłuższej współpracy z francuskim piłkarzem.

André-Pierre Gignac podpisał nowy trzyletni kontrakt z Tigres UANL, który będzie najprawdopodobniej jego ostatnim w profesjonalnej karierze.

35-latek od momentu dołączenia do ekipy z Monterrey pomógł jej wywalczyć cztery mistrzostwa kraju oraz Ligę Mistrzów CONCACAF, dzięki czemu „Tygrysy” wzięły udział na niedawno zakończonych Klubowych Mistrzostwach Świata, gdzie zespół prowadzony przez Ricardo Ferretti uznał w finale wyższość Bayernu Monachium (0:1).

Sam napastnik może ponadto pochwalić się strzeleniem 147 goli w 250 występach dla meksykańskiego klubu.