OFICJALNIE: Fabrizio Romano z wbitą szpilką. SC Braga zaskakuje dziennikarza swoim transferem

Fabrizio Romano nie był w stanie ogłosić z wyprzedzeniem wszystkich wtorkowych transferów. Włoskiego dziennikarza uprzedziła SC Braga, sprowadzając Chiquinho.

Romano jest jednym z najbardziej popularnych i najlepiej poinformowanych dziennikarzy piłkarskich. W ostatnich latach zasłynął z niezwykłego refleksu na rynku transferowym, a na jego już słynne „HERE WE GO” nerwowo czekają kibice ekip z topowych lig europejskich.

We wtorkowy Transfer Deadline Day dziennikarz był szczególnie zapracowany, do późnych godzin nocnych relacjonując wydarzenia na rynku transferowym. Tablica jego konta na Twitterze była aktualizowana kolejnymi wpisami co kilka minut, a w takim natłoku informacji nie sposób dostrzec wszystkie wydarzenia. Zażartować z tego postanowiło SC Braga.

Portugalski klub zdaje sobie sprawę, że włoski żurnalista tylko okazyjnie zajmuje się ligą portugalską, postanowił wykorzystać jednak jego popularność do zaprezentowania swojego nowego nabytki. Ostatnie godziny okna transferowego poświęcono na dopięcie tematu rocznego wypożyczenia Chiquinho. Ostatecznie udało się dojść do porozumienia z Benficą, a z tej okazji opublikowano powitalny filmik dla ofensywnego pomocnika.

Popularne

Previous

Mateusz Borek chce głośnego powrotu do reprezentacji Polski. „Kładzie na dupę 20-latków i się nimi bawi”

Ten napastnik chce do Legii Warszawa

Przemysław Frankowski trzasnął drzwiami w RC Lens! „Odmówił gry i trenowania”

Damian Kądzior o krok od sensacyjnego transferu w Ekstraklasie

Xabi Alonso osiągnął porozumienie w sprawie odejścia do giganta

POTWIERDZONE: Miał przejąć Pogoń Szczecin, teraz chce kupić inny klub z Ekstraklasy

Łukasz Masłowski znowu to zrobił? To może być „kozacki” transfer Jagiellonii Białystok

Ruch Chorzów odpowiedział Lechii Gdańsk. Żadnej ugody nie będzie

Next

Co jednak ma z tym wspólnego Romano? Otóż to, iż do filmiku opublikowanego w mediach społecznościowych dorzucono komentarz wymierzony właśnie w dziennikarza. „Fabrizio Romano, tego nie przewidziałeś! Sprowadzamy Chiquinho, HERE WE GO!”.

Wpis był oczywiście żartobliwy i okraszono go wesołą minką. Pomimo natłoku pracy Romano znalazł nawet chwilę, by odpowiedzieć, śmiejąc się z prezentacji zawodnika oraz składając gratulacje z okazji szczęśliwie zakończonych rozmów.