OFICJALNIE: Felice Mazzù trenerem Anderlechtu po skorzystaniu z „prawa 78”

2022-06-03 10:33:22; Aktualizacja: 2 lata temu
OFICJALNIE: Felice Mazzù trenerem Anderlechtu po skorzystaniu z „prawa 78” Fot. RSC Anderlecht
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Royale Union Saint-Gilloise

Felice Mazzù będzie od przyszłego sezonu odpowiadał za wyniki Anderlechtu po tym, jak zerwał umowę z Royale Union Saint-Gilloise. Sprawa ta budzi w Belgii duże kontrowersje, a jej finał może zakończyć się w sądzie.

56-letni szkoleniowiec ma za sobą świetny okres spędzony w Royale Union Saint-Gilloise. W ciągu dwóch lat udało mu się awansować z „Unionistami” do ekstraklasy, a następnie zająć w niej drugie miejsce, premiowane grą w europejskich pucharach. Oczywiste więc, że Mazzù znalazł się na liście życzeń kilku drużyn - w tym Anderlechtu, który ostatecznie osiągnął swój cel i zakontraktował szkoleniowca. Ruch ten, jak się okazuje, wywołał spore kontrowersje.

Felice Mazzù, będąc jeszcze związany z klubem z Saint-Gilloise, prowadził rozmowy z Anderlechtem. Po ich finalizacji oznajmił działaczom tej pierwszej ekipy, że zrywa obowiązującą umowę, powołując się na prawo z 3 lipca 1978 roku, pozwalające na zakończenie współpracy po uiszczeniu stosownej odprawy.

„Felice Mazzù poinformował nas, że łamie kontrakt zgodnie z ustawą z 3 lipca 1978 roku. Nasz trener poinformował nas, że prowadzi rozmowy z RSC Anderlecht. Jednak kluby nie doszły do ​​porozumienia. Dlatego nasz trener zakomunikował nam dzisiaj swoją decyzję o zakończeniu współpracy. Royale Union Saint-Gilloise jest zdumiony poczynaniami trenera i Anderlechtu. Przeanalizuje, jakie kroki prawne podjąć w tej sprawie” - czytamy w komunikacie wystosowanym przez wicemistrza Belgii.

Sprawę inaczej widzą działacze drużyny z Brukseli. Ci uważają, że cała operacja nie narusza żadnych zasad, a porozumienie z Unionem jest ich priorytetem.

„RSC Anderlecht prowadziło konstruktywne rozmowy z Union Saint-Gilloise w ciągu ostatnich kilku dni na temat więcej niż uczciwej kwoty wykupu, ale nie udało się osiągnąć porozumienia. W oczekiwaniu na takie porozumienie Felice Mazzu złożył wypowiedzenie, jak każdy normalny pracownik, ni mniej, ni więcej” - odpowiedział Anderlecht.

„To nie ma absolutnie nic wspólnego z graczem korzystającym z prawa z 1978 roku, aby opuścić swój klub bez opłaty transferowej. RSC Anderlecht i Felice Mazzù żałują, że Union Saint-Gilloise przenosi te negocjacje na plac publiczny, ale nadal chcą znaleźć wspólne porozumienie” - czytamy dalej.

Mazzù za wyniki Royalu Union odpowiadał przez dwa lata. Chcąc zakończyć współpracę ze swoim pracodawcą, musiałby złożyć wypowiedzenie na sześć tygodni przed końcem umowy. W przypadku natychmiastowego rozwiązania kontraktu zobowiązany byłby do uiszczenia opłaty równowartej jego sześciotygodniowemu zarobkowi. Należność tę, plus dodatek, zamierzał opłacić Anderlecht - łącznie około 250 tysięcy euro. Propozycja ta została odrzucona przez były już klub Mazzù.

Belgijski szkoleniowiec podczas swojej kariery trenerskiej prowadził takie ekipy, jak RSC Charleroi, KRC Genk i oczywiście Union SG, w którym krótko współpracował z Kacprem Kozłowskim.