Dwa dni temu stało się praktycznie pewne, że John van den Brom lada moment rozpocznie nową przygodę na ławce trenerskiej. Po odejściu z Lecha Poznań otrzymał kilka propozycji, lecz on sam skupił się na tej jednej.
57-latek podpisał kontrakt z Vitesse, co zostało oficjalnie potwierdzone. Umowa będzie obowiązywała do końca czerwca 2025 roku.
- Ten piękny klub nie powinien zniknąć. Oczywiście jestem również świadomy najnowszego stanu rzeczy i widzę, że walczymy o zachowanie licencji. Jestem jednak przekonany, że wszystko się ułoży. Razem z zarządem i wszystkimi w klubie i wokół niego przywrócimy Vitesse na jego miejsce. Jestem o tym naprawdę przekonany - zapewniał John van den Brom.
Sytuacja rzeczywiście jest bardzo trudna. Po fatalnej kampanii w Eredivisie ekipa z GelreDome spada do drugiej ligi. Szanse na utrzymanie straciła po odjęciu 18 punktów z uwagi na liczne nieprawidłowości w sprawozdaniach finansowych. Na ten moment nie wiadomo, czy uzyska ona licencję na rywalizację w drugiej lidze.
- Dlatego wzywam każdego mieszkańca, aby tak jak w ostatnią niedzielę wsparł klub. Pokaż, że Vitesse żyje. Dlatego jutro wraz z różnymi mieszkańcami Arnhem rozpocznę kampanię crowdfundingową. Zaangażuj się, pokoloruj region na żółto i czarno i wymyśl własne inicjatywy. Vitesse potrzebuje wszystkich - zaapelował na wstępie szkoleniowiec, który przepracował ponad 80 spotkań w Lechu Poznań.
Dla Johna van den Broma to szczególna chwila. Dla „Żółto-Czarnych” zanotował jako piłkarz ponad 260 występów, a następnie przepracował za ich sterami 42 spotkania w roli trenera.
Terug bij zijn club 💛🖤 pic.twitter.com/Wl5nQYJQ5o
— Vitesse (@MijnVitesse) May 1, 2024