Belgijski stoper „Kogutów”
ucierpiał we wtorkowym meczu 1/2 finału Ligi Mistrzów z Ajaksem
(0:1). 32-latek doznał urazu głowy w akcji, w której wyskoczył
jednocześnie do piłki z André Onaną i Tobym Alderweireldem.
Wydawało się, że defensor doznał wstrząśnienia mózgu.
Londyńczycy jednak temu zaprzeczyli.
„Po przeprowadzeniu
dokładnych badań w ciągu ostatnich 48 godzin nasz personel wraz z
niezależnym neurologiem stwierdzili, że nie doszło do
wstrząśnienia mózgu. Jan Vertonghen doznał urazu nosa, który
spowodował obfite krwawienie.
W pewnym momencie piłkarza
uznano za zdolnego do kontynuowania gry. Wszystkie wytyczne dotyczące
tego typu kontuzji były przestrzegane. Jan został jednak ściągnięty
z boiska, ponieważ poinformował sztab o pogłębianiu się pewnych
objawów i problemie z utrzymaniem równowagi. Powiedziano nam, że
był to wynik stanu przedomdleniowego.
Lekarze zalecili
zawodnikowi krótką przerwę przed powrotem do treningów” -
czytamy w oświadczeniu Tottenhamu.
Vertonghen na pewno nie zagra w sobotnim
spotkaniu ligowym „Kogutów” z Bournemouth. Na razie nie wiadomo,
czy będzie mógł wystąpić w środowym rewanżu z Ajaksem.
Jego
bilans z tego sezonu to 32 spotkania, dwa gole i asysta.