Oficjalnie: Marcin Kowalczyk 2015 | Piłkarz podpisał wcześniej kontrakt z Rosjanami?

2013-05-30 11:12:08; Aktualizacja: 11 lat temu
Oficjalnie: Marcin Kowalczyk 2015 | Piłkarz podpisał wcześniej kontrakt z Rosjanami? Fot. Transfery.info
Wojtek Smoch
Wojtek Smoch Źródło: Śląsk Wrocław | Transfery.info

Śląsk Wrocław przedłużył kontrakt z Marcinem Kowalczykiem do końca czerwca 2015 roku.

Wrocławski klub wykorzystał więc zapis w umowie, który dawał mu możliwość przedłużenia kontraktu z Kowalczykiem o kolejne dwa lata.

Wychowanek Polonii Kępno trafił do zeszłorocznego mistrza Polski podczas ostatniego letniego okienka, po nieudanej przygodzie z Zagłębiem Lubin. Dotychczas wystąpił w barwach "Wojskowych" 36 razy, zaliczając dwie asysty.

Jego największym sukcesem odniesionym z obecną drużyną jest triumf w Superpucharze Ektraklasy, gdzie w finale Śląsk zwyciężył po serii rzutów karnych z Legią Warszawa.

Warto wspomnieć, że udane występy środkowego obrońcy w Śląsku zwróciły uwagę selekcjonera reprezentacji Polski, Waldemara Fornalika, który zdecydował się powołać go na nadchodzące mecze z Lichtensteinem oraz Mołdawią. Do tej pory 28-latek wystąpił trzy razy w narodowych barwach, przy czym ostatni raz w sierpniu 2010 roku przeciwko Kamerunowi, gdy trenerem był wówczas Franciszek Smuda.

Może się okazać, że przedłużenie kontraktu Kowalczyka wcale nie miało miejsca. Według nieoficjalnych źródeł, piłkarz złożył podpis pod kontraktem już 23 maja, zmieniając tym samym pracodawcę na rosyjską Wołgę Nowogród. 

Śląsk zarzeka się, że umowa z Rosjanami została zawarta bezprawnie, natomiast oni, korzystając z odpowiednich zapisów, mogli przedłużyć kontrakt obrońcy do 31 maja. 

Innego zdania jest agent zawodnika, Mariusz Piekarski. "Piekarz" uważa, że jego klient mógł związać się z innym klubem już od stycznia, a Śląsk sam jest sobie winny, że zwlekał z parafowaniem umowy do ostatniej chwili. 

Wydaje się, że cała sprawa skończy się w sądzie piłkarskim, bo dzisiejsza informacja ze strony Śląska daje do zrozumienia, że Wrocławianie nie akceptują przenosin Kowalczyka do Rosji. Media stoją jednak po stronie piłkarza i wydaje się, że "Wojskowi" stracą go w równie bolesny sposób, jak miało to miejsce w przypadku odejścia Tomasza Jodłowca.