OFICJALNIE: Miała być FC Barcelona, jest Arabia Saudyjska. Yannick Carrasco odszedł z Atlético Madryt

Doświadczony skrzydłowy był w ubiegłych miesiącach łączony z zaliczeniem głośnej przeprowadzki w ramach LaLigi z „Los Rojiblancos” do Barcelony.

„Duma Katalonii” wynegocjowała nawet zimą warunki jego pozyskania po zakończeniu sezonu za 18 milionów euro. Cała transakcja nie doszła jednak do skutku, ponieważ ekipa z Camp Nou nie dysponowała takimi środkami i nie mogła sobie pozwolić na zarejestrowanie 30-letniego zawodnika.

W tej sytuacji zanosiło się na to, że Yannick Carrasco pozostania na Civitas Metropolitano i wypełni obowiązujący kontrakt z dotychczasowym pracodawcą.

W ostatnim czasie pojawiła się jednak dla niego kusząca perspektywa kontynuowania kariery w Arabii Saudyjskiej, gdzie zainteresowanie nim wykazał Al-Szabab.

Reprezentant Belgii przystał niezwłocznie na zaproponowane mu warunki i czekał cierpliwie na wypracowanie porozumienia pomiędzy oboma klubami.

Atlético Madryt, świadome woli piłkarza i faktu, że za niecały już rok może odejść na zasadzie wolnego transferu, nie robiło mu większych kłopotów i zgodziło się zainkasować za niego 15 milionów euro.

Po dopięciu niezbędnych formalności Carrasco udał się na Bliski Wschód, gdzie po zaliczeniu testów medycznych podpisał z nowym pracodawcą kontrakt do 30 czerwca 2026 roku.

W ten sposób doświadczony skrzydłowy opuszcza po raz drugi hiszpański zespół w pogoni za pieniędzmi. W 2018 roku wykonał identyczny krok na rzecz przenosin do chińskiego Dalian Professional, z którego potem powrócił na Półwysep Iberyjski po dwóch latach przerwy.

Belg zakończył swój drugi pobyt w „Los Rojiblancos” na zanotowaniu 24 trafień i 28 asyst w 142 występach, co przełożyło się na wygranie Pucharu Hiszpanii.

Dla Al-Szabab jest to piąty letni nabytek. Przed nim do saudyjskiej drużyny dołączyli Habib Diallo, Gustavo Cuéllar, Abdullah Al-Jawaey i Nawaf Al-Sadi.