Oficjalnie: Michu kończy karierę. Wzruszające pożegnanie
2017-07-25 17:29:00; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Michu poinformował na swoim koncie Twitterowym o zakończeniu kariery.
Hiszpański napastnik lub ofensywny pomocnik zmagał się od lat z trapiącymi go kontuzjami prawej kostki. 31-latek kilkukrotnie wracał do zdrowia i futbolu, ale doszedł do ściany i dalsza gra okazała się niemożliwa. Wraz z końcem czerwca piłkarz opuścił Real Oviedo, w którym próbował się odbudować i dzisiaj potwierdził decyzję o zakończeniu kariery.
„Drogi futbolu,
Zgodnie z raportami medycznymi, stan mojej prawej kostki doprowadził mnie do miejsca, w którym muszę się dzisiaj pożegnać z profesjonalnym uprawianiem piłki nożnej.
Mimo tego, że żegnam się z Tobą ze smutkiem, to zawsze będziemy zjednoczeni. Dziękuję Ci z głębi serca za wszystkie magiczne momenty dane mi w trakcie kariery. Czuję się uprzywilejowany, że mogłem spełnić marzenie, które jest dzielone przez tylu z nas w dzieciństwie. Marzenie zostania profesjonalnym piłkarzem.
Dzięki Tobie otrzymałem od kibiców nieocenione pokłady miłości, której nigdy nie będę w stanie spłacić. Naprawdę nie czuję, że zrobiłem cokolwiek, by na to zasłużyć.
Zaprowadziłeś mnie do Vigo, bym grał dla Celty; do Madrytu, bym grał dla Rayo Vallecano; do Walii, bym grał dla Swansea; do Włoch, bym grał dla SSC Napoli i do La Felguery, bym grał dla Unionu. Pozwoliłeś mi nawet na reprezentowanie ojczyzny, wkładanie narodowej koszulki i dzielenie szatni z kolegami, będącymi mistrzami świata. To dzięki Tobie odwiedziłem wiele wspaniałych miast i krajów, ale szczególnie dziękuję Ci za wspaniałych ludzi, których dzięki Tobie poznałem i będę ich miał w swoim sercu do końca mojego życia.
Chciałbym szczególnie wyróżnić Real Oviedo, bo to klub, który nauczył mnie wszystkiego, co potrafiłem zrobić na boisku. Wysyłam również specjalne podziękowania dla wszystkich jego kibiców na całym świecie. Bez nich nigdy nie byłbym tak szczęśliwy podczas tej podróży. Każde usłyszane tam zachęcające słowo pomogło mi iść do przodu, gdy inni mogli się poddać.
Zanim zakończę. Chciałbym powiedzieć, że uważam siebie za szczerego faceta, dzięki wychowaniu moich rodziców i zawsze starałem się dać z siebie wszystko dla każdego klubu, w którym występowałem.
Z całego serca przepraszam, jeśli w jakimś momencie moje działania zawiodły Twoich kibiców, kochających Cię nieprzytomnie jak ja.
Na końcu, dziękuję Tobie mój przyjacielu. Zawsze będę Ci dłużny!
Na zawsze Twój,
Michu”.