21-letni napastnik pozostawał bez klubu od zakończenia poprzedniego sezonu, w którym grał dla Dolcanu (na zasadzie wypożyczenia z Legii). W Ząbkach w 17 spotkaniach zaliczył jednak zaledwie jedno trafienie.
Wcześniej występował w Widzewie Łódź i Legii Warszawa. To właśnie działacze ze stolicy widzieli w nim spory talent, który jednak na Łazienkowskiej w pierwszym zespole popisał się tylko jedną bramką.
- No i ten Mikita... to jakiś kosmita - takim pochwalnym cytatem charakteryzował niegdyś młodego zawodnika prezes Legii, Bogusław Leśnodorski.