OFICJALNIE: Pogoń Siedlce pozyskała duet z Wisły Płock

Walcząca o przetrwanie w I lidze Pogoń Siedlce skorzystała z możliwości wzmocnienia swojego składu Przemysławem Misiakiem oraz Maciejem Famulakiem z Wisły Płock.

Do podwójnego transferu od konkurenta z zaplecza Ekstraklasy doszło w ostatni dzień zimowego okienka w Polsce. Na ostatniej prostej ostatni klub w tabeli porozumiał się z „Nafciarzami” w sprawie wynajęcia kart zawodniczych.

Zarówno Misiak, jak i Famulak przy Jana Pawła II przebywać będą na zasadzie wypożyczenia do końca trwających zmagań.

Dla pierwszego z piłkarzy jest to powrót na „stare śmieci”. 21-letni obrońca przywdziewał trykot Pogoni w sezonach 2019/2020-2023/2024. Dla pierwszej drużyny dołożył pięć trafień i tyle samo asyst w 79 meczach i przyczynił się do wywalczenia awansu do I ligi.

Popularne

Previous

Wielki powrót Macieja Skorży?!

Szatnia Legii Warszawa ma już dość tego zawodnika?!

Sensacyjna oferta dla Roberta Kolendowicza

Uwaga. Legia Warszawa zmienia trenera!

Są rewelacją I ligi, trener mierzy wysoko. „Moim celem jest Ekstraklasa”

Przed chwilą wyleciał z Ekstraklasy, jest na celowniku Legii Warszawa?!

Zimą powinien odejść?! Kibice Lecha Poznań nie mają litości dla reprezentanta Polski

Łukasz Piszczek po negocjacjach z klubem. Jest decyzja

Next

Często też prezentował swoje umiejętności pod wodzą Mariusza Misiury, natomiast zimowe transfery przychodzące Nemanji Mijuskovicia oraz Dawida Barnowskiego ograniczały szanse na zrównoważony rozwój.

Z kolei 25-letni Famulak to ofensywny pomocnik z ciągiem na bramkę, który przy Łukasiewicza także zameldował się jeszcze przed tym sezonem jako wolny piłkarz po rozstaniu z Olimpią Elbląg. Dotychczasowa debiutancka przygoda na drugim szczeblu rozgrywek w jego wykonaniu to gol w 11 występach.

Akurat tak się składa, że Pogoń podejmie Wisłę już w najbliższy weekend. Dlatego na pierwsze minuty zawodnicy muszą poczekać przynajmniej do 7 marca, gdy siedlczanie zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Tychy.

Po dwóch remisach w rundzie wiosennej podopieczni Adama Noconia tracą siedem punktów do bezpiecznej strefy.