OFICJALNIE: Tim Hall, piłkarz z jedenastodniowym epizodem w Wiśle Kraków, doznał kontuzji na parkingu. Mogło być naprawdę fatalnie...

2022-05-03 16:40:08; Aktualizacja: 2 lata temu
OFICJALNIE: Tim Hall, piłkarz z jedenastodniowym epizodem w Wiśle Kraków, doznał kontuzji na parkingu. Mogło być naprawdę fatalnie... Fot. Wisła Kraków
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Le Quotidien

Tim Hall w tym sezonie już nie zagra. Luksemburczyk przed meczem Ethnikos - AEL Limassol złamał palec po tym, jak najechał na niego samochodem pracownik drużyny przeciwnej. Do zdarzenia doszło na parkingu.

25-latek to postać nietuzinkowa. Polscy kibice mieli okazję go poznać przy okazji jedenastodniowego pobytu w Wiśle Kraków, w trakcie którego w ocenie Petera Hyballi zawodnik nie wytrzymywał obciążenia treningowego. Były już trener „Białej Gwiazdy” nie był zainteresowany doprowadzeniem go do formy meczowej, dlatego współpraca dobiegła końca tak szybko.

Stoper pół roku później trafił do Ethnikosu i wygląda na to, że wreszcie znalazł swoje miejsce na ziemi. W cypryjskiej drużynie stał się kluczową postacią, a do 9 kwietnia rozegrał podczas trwającej kampanii 26 spotkań. Sześć ostatnich kończyło się zerowym dorobkiem straconych bramek po stronie pracodawcy Luksemburczyka. Co wydarzyło się tym dniu?

Kiedy piłkarze dotarli na stadion, aby zmierzyć się z AEK-iem Limassol, jako pierwszy z autokaru wysiadł Tim Hall. Wtedy na parking podjechał członek sztabu drużyny rywala i delikatnie najechał na gracza. Niewiele brakowało, a doszłoby do wielkiej tragedii. Okazało się, że sprawca zdarzenia zapatrzył się w telefon komórkowy.

Finalnie, dzięki szybkiej reakcji kierowcy, który zatrzymał pojazd, nim stopa zawodnika uległa poważniejszym obrażeniom, oraz sztabu medycznego gospodarzy, skończyło się na złamanym palcu lewej stopy i, jak opisuje luksemburskie medium, większym strachu niż poważniejszym zranieniu. Gdyby kierowca w porę nie zatrzymał się, nie skończyłoby się na minimalnym złamaniu, a zmiażdżeniu kości, co oznaczałoby prawdopodobnie koniec kariery.

Tymczasem sezon dla defensora dobiegł już końca i nie mógł on pomóc swojej drużynie w walce o Puchar Cypru oraz utrzymanie w tamtejszej ekstraklasie. Jednocześnie rozważa złożenie pozwu sądowego.