OFICJALNIE: Ultrasi OGC Nice z komunikatem dotyczącym przerwanego meczu z Marsylią
2021-08-23 18:26:12; Aktualizacja: 3 lata temuMecz OGC Nice - Olympique Marsylia został przerwany, gdy na murawę wkroczyli ultrasi tej pierwszej drużyny. Później rywale nie wyrazili zgody na wznowienie zawodów, a zachowanie fanów spotkało się z ogromną krytyką choćby ze strony polityków.
W 75. minucie spotkania Dmitri Payet został uderzony w plecy butelką z wodą przez jedną z osób znajdujących się na trybunach. Reakcja kapitana OM była następująca: odrzucił przedmiot. Chwilę potem kibice (w większości bez koszulek) znajdowali się już na płycie boiska.
Interweniować próbowali najbardziej doświadczeni gracze „Le Gym”, z Dante na czele. W wyniku starć lekko ucierpieli wspomniani Payet, a także Mattéo Guendouzi czy Luan Peres.
Po chwilowej przerwie władze LFP (organizatora rozgrywek we Francji) doszły do wniosku, że zawody mogą zostać wznowione. Temu sprzeciwili się jednak marsylczycy, którzy odmówili wyjścia na murawę. W efekcie mecz został przerwany przy wyniku 1:0 dla OGC Nice.Popularne
Od tego czasu fani dziewiątej siły Ligue 1 są nieustannie atakowani. Sébastien Jibrayel, zastępca burmistrza Marsylii, oświadczył, że jego zdaniem ekipa z Lazurowego Wybrzeża powinna zostać ukarana dożywotnim zakazem rozgrywania spotkań z udziałem kibiców.
Jest również reakcja „Ultras Populaire Sud Nice”. Grupa w oficjalnym oświadczeniu wyraziła swoje niezadowoleni z powodu tego, co się stało.
„W związku z wydarzeniami, które miały miejsce podczas meczu Nice-OM, Populaire Sud pragnie wyjaśnić pewne kwestie. Zdecydowanie potępiamy rzucanie przedmiotami i wtargnięcie na boisko. W przyszłości każdy członek grupy, którego zachowanie mogłoby zaszkodzić grupie i klubowi, zostanie wykluczony. Po rozmowach z klubem, po raz kolejny podniesiona została potrzeba umieszczenia siatki chroniącej przed rzucanymi przedmiotami - od początku popieramy tę kwestię” – głosi komunikat grupy kibicowskiej.
W poprzednim tygodniu, przy okazji rywalizacji Montpellier z OM, także miejsce miały pewne incydenty. Doprowadziło to do zamknięcia jednej z trybun zajmowanej zwykle przez ultrasów gospodarzy.