Olympique Lyon zwolni trenera po niecałych dwóch miesiącach?! „Grozi mu kataklizm”

Gablota Olympique'u Lyon pokryła się gęstym kurzem. Po raz ostatni zaglądano do niej w 2012 roku, gdy drużyna pod wodzą Rémiego Garde sięgnęła po Superpuchar Francji.

Od tego czasu pozycja klubu znacznie podupadła. Sytuacja finansowa i sportowa zaczęła stawać się coraz bardziej niepokojąca. W końcu postępujący regularnie kryzys doprowadził „Les Olympiens” nad skraj przepaści.  

Bieżąca kampania może mieć dla zasłużonego zespołu tragiczny finał. Po dziewięciu ligowych kolejkach zajmuje on ostatnie miejsce w tabeli, mając na koncie zaledwie trzy punkty.

Nie pomogło nawet zatrudnienie Laurenta Blanca, którego zastąpił 18 września Fabio Grosso. Włoch po udanej przygodzie we Frosinone rzucił się na naprawdę trudne wyzwanie. Wydaje się, że i on wróci z Lyonu na tarczy.

Mistrz świata z 2006 roku w czterech pierwszych za sterami Olympique'u zanotował remis i same porażki. Szczególnie bolesna okazała się ostatnia, gdy lepsi okazali się piłkarze Clermont Foot 63.

Regionalny dziennik „Le Progrès” twierdzi, że Grosso może nie otrzymać zbyt wiele czasu na poprawę sytuacji. Kluczowe będą dwa najbliższe mecze - z Olympique'em Marsylia i Metz. Jeśli w nich nie dojdzie do przełamania, to posada 45-latka stanie się zagrożona.

Władze klubu uważnie śledzą poczynania Włocha i widzą, że ten nie potrafi również zjednać kadry. Atmosfera stała się bardzo napięta. Niewykluczone, że wkrótce dojdzie do „kataklizmu”.

***

Fabio Grosso szuka kreta w szatni Olympique'u Lyon