Ousmane Dembélé katem angielskich drużyn. PSG wygrywa pierwszy mecz z Arsenalem [WIDEO]

2025-04-29 22:53:16; Aktualizacja: 4 godziny temu
Ousmane Dembélé katem angielskich drużyn. PSG wygrywa pierwszy mecz z Arsenalem [WIDEO] Fot. Icon Sport/SIPA USA/PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Paris Saint-Germain odniosło niezwykle ważne zwycięstwo nad Arsenalem w pierwszym półfinałowym starciu w ramach Ligi Mistrzów po trafieniu zanotowanym przez Ousmane'a Dembélé.

We wtorkowy wieczór 29 kwietnia rozpoczęła się decydująca tura pojedynków o wywalczenie awansu do finału elitarnego europejskiego pucharu. Na pierwszy ogień przyszło nam śledzić pojedynek „Kanonierów” z urzędującym w dalszym ciągu mistrzem Francji.

Ten mógł w ostatnich tygodniach poczuć się, jakby grał na co dzień w Premier League, ponieważ na etapie 1/8 i 1/4 finału eliminował kolejno Liverpool oraz Aston Villę. Natomiast klub z Londynu nie dał najpierw żadnych szans PSV Eindhoven, aby potem pozbawić złudzeń Real Madryt na obronę tytułu wywalczonego w poprzednim sezonie.

W zaistniałych okolicznościach oczekiwaliśmy niezwykle wyrównanego starcia w wykonaniu obu ekip, w którym bardzo szybko zobaczyliśmy pierwszego gola autorstwa Ousmane'a Dembélé.

Gwiazdor PSG wypracował sobie trochę miejsca w obrębie pola karnego i oddaniem strzału z pierwszej piłki pokonał Davida Rayę, czego nie było mu dane spróbować na etapie ligowym, kiedy to karnie został odsunięty od kadry przez trenera Luisa Enrique.

Po tym wydarzeniu Francuz stawał sześciokrotnie, łącznie z pojedynkiem z Arsenalem, naprzeciw angielskim klubom i zaaplikował im łącznie trzy trafienia oraz dwie asysty, które decydowały o końcowych rezultatach tych starć.

I teraz nie było inaczej, ponieważ na dalszym etapie rywalizacji nie zobaczyliśmy już ani jednego gola. Co prawda drogę do siatki gości znalazł Mikel Merino, ale analiza VAR wykazała, że po dośrodkowaniu z rzutu wolnego znajdował się na pozycji spalonej.

Pomimo zobaczenia tylko jednej bramki nie mogliśmy mimo wszystko narzekać na nudne widowisko, bo gospodarze kilkukrotnie stawali przed szansą na doprowadzenie do wyrównania, ale tym razem bez zarzutów na linii prezentował się Gianluigi Donnarumma.

Ponadto samo PSG stworzyło sobie kilka okazji do zakończenia meczu z przynajmniej dwubramkowym prowadzeniem, co ustawiłoby go w bardzo korzystnej pozycji przed rewanżem na Parc des Princes.