Ousmane Dembélé o kulisach transferu do Barcelony

Poprzedniego lata 20-latek został wykupiony przez „Dumę Katalonii” jako potencjalny następca dla Neymara. Francuz trafił do Barcelony po wielu dniach buntu, sprzeciwiania się działaczom Borussii Dortmund i walki o dopięcie transakcji. Postronni kibice obserwowali tę sytuację z niesmakiem i niejednokrotnie wyrażali swoje niezadowolenie ze sposobu, w jaki skrzydłowy postanowił rozwiązać sprawę.

- Czy jestem rozczarowany sposobem odejścia z Borussii? Tak i nie. Odniosłem wrażenie, że mogę przegapić okazję do zrealizowania mojego marzenia. To wywołało we mnie taką reakcję. Chcieli, żebym co zrobił? Miałem po raz drugi odmówić Barcelonie? To było dla mnie niemożliwe. 

- Jestem w znakomitym klubie, który właściwie każdego roku gra w półfinale lub finale Ligi Mistrzów. Odmówienie im byłoby bardzo trudne. Chciałbym zobaczyć, jak zachowaliby się w tej sytuacji wszyscy ludzie, którzy mnie za to krytykowali.

- Od czasu gry w Rennes byłem w kontakcie z Barceloną. Często otrzymywałem wiadomości z klubu, między innymi od dyrektora sportowego. W „Dumie Katalonii” zwolniło się miejsce, zadzwonili do mnie i powiedzieli: „Teraz chcemy ciebie. Chcemy, żebyś w kolejnym sezonie grał w Barcelonie”.

- Porozmawiałem z nowym trenerem, o klubie już w czerwcu opowiadał mi także Samuel Umtiti. Przedyskutowałem to z wieloma osobami z klubu i wszystko przebiegło bardzo naturalnie. Na pierwszym spotkaniu Borussia nie wyraziła zgody. Potem stało się to, co się stało i osiągnęli porozumienie z Barceloną.