Były reprezentant Niemiec jest już od pewnego czasu typowany przez ekspertów oraz dziennikarzy do opuszczenia szeregów „Kanonierów”.
W mediach nie brakuje spekulacji na temat najbliższej przyszłości doświadczonego pomocnika, którego chęć pozyskania w trakcie zimowego okienka transferowego wyrażają takie ekipy jak AC Milan, Inter Mediolan czy Fenerbahçe, które są gotowe sprostać oczekiwaniom finansowym 31-latka, który inkasuje tygodniowo około 350 tysięcy funtów.
Sam zainteresowany długo nie zabierał głosu w całej sprawie, ale w końcu postanowił przerwać milczenie i podkreślił swoje przywiązanie do Arsenalu oraz fakt, że nie zamierza przedwcześnie kończyć przygody w drużynie rywalizującej na poziomie Premier League.
- Przy przedłużeniu swojej umowy z Arsenalem pomyślałem, że podjąłem najważniejszą decyzję w mojej karierze. Nie chciałem tutaj zostać jeszcze przez rok czy dwa, ale poświęcić się klubowi i jego przedstawiciele chcieli tego samego. W trakcie przygody z futbolem mogą przydarzać się trudniejsze momenty, ale nie jest to powód do ucieczki. Ja przynajmniej nie zamierzam tego robić i chcę zostać w zespole przynajmniej do połowy 2021 roku - powiedział Özil na łamach „The Athletic”.
- Przyznałem wcześniej, że dużą rolę w moim transferze odegrał Arsène Wenger. To on przekonał mnie do przenosin z Realu Madryt. Nawet po jego odejściu postanowiłem tutaj zostać i być nadal częścią Arsenalu, którą jestem od sześciu lat. Kiedy tutaj przychodziłem, to klub znajdował się w trudnym położeniu, ale zawsze wierzyłem, że razem możemy wiele doświadczyć i osiągnąć. Ostatni czas jest dla mnie trudny. Wiele rzeczy się zmieniło, ale nadal cieszę się i jestem dumny z bycia graczem „Kanonierów” - dodał Niemiec.
Ofensywny pomocnik rozegrał tylko dwa spotkania w trwającym sezonie dla ekipy z Emirates Stadium. Duży wpływ na ten stan rzeczy miały między innymi wydarzenia mające miejsce tuż przed rozpoczęciem rozgrywek, kiedy to
Özil
wraz z
Kolašinacem
zostali zaatakowani przez uzbrojonych bandytów na jednej z londyńskich ulic.