„Pan oglądał ten mecz?”. Marek Papszun wszedł w dyskusję

2025-04-20 09:58:00; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
„Pan oglądał ten mecz?”. Marek Papszun wszedł w dyskusję Fot. Raków Częstochowa [YouTube]
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Raków Częstochowa

Raków Częstochowa przegrał w sobotnim meczu z Pogonią Szczecin 0:1 w Ekstraklasie. Po ostatnim gwizdku trener jednokrotnego mistrza Polski Marek Papszun wszedł w małą dyskusję z dziennikarzem.

Przewodzący tabeli Ekstraklasy Raków Częstochowa udał się do Szczecina na starcie z tamtejszą Pogonią w ramach 29. kolejki. Kibice śledzący odbywające się w sobotni wieczór spotkanie zobaczyli jednego gola. W 37. minucie na listę strzelców wpisał się Linus Wahlqvist. Nieco wcześniej ekipa gości zaczęła grać w osłabieniu. Z boiska za ostry faul na Rafale Kurzawie wyleciał bowiem Erick Otieno.

W trakcie pomeczowej konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zapytał Papszuna o to, czy jego drużyna zainspirowała się znajdującymi się na stadionie bandami reklamowymi KSW. „To, co obserwowaliśmy do czerwonej kartki w wykonaniu pana zespołu to takie doliny szkockiej Premiership, jeśli chodzi o piłkarskie maniery i zachowanie na boisku. Gdyby sędzia Sylwestrzak nie miał w sobie trochę natury Szkota, to tych żółtych kartek do tej czerwonej posypałoby się sporo” - można było usłyszeć.

Nastąpił mały dialog.

- A jakieś konkretne sytuacje? - odpowiedział Papszun.
- Nie odwinę teraz panu. (…) Tam był atak Iviego Lópeza na jednego z naszych piłkarzy. Ale kartek mogło być kilka - odparł dziennikarz.
- Atak Iviego Lópeza? Pan oglądał ten mecz?
- Tak oglądałem.
- Ale gdzie?
- Na poglądzie też sprawdzałem sobie powtórki.
- Chyba tyłem do boiska. Widział pan starcie Wahlqvista i Iviego Lópeza?
- To sobie odwinę.
- A to pan może odwinie na szybko, to porozmawiamy. Nie jest długo. Macie panowie komputery, to wtedy się pan odniesie. Nie zna pan żadnej sytuacji, a ja panu mówię konkretną. Pan obejrzy i porozmawiamy na ten temat - przyznał szkoleniowiec Rakowa.

- Nie rozumiem w ogóle pana pytania o jakiejś szarpaninie. Ten mecz do 15. minuty... Nie wydaje mi się, żeby Pogoń miała jakąś specjalną przewagę i stworzyła jakąkolwiek sytuację. Jeżeli było jakieś zdarzenie, konfrontacja, to się w meczach zdarza. Nie wiem do końca, o czym pan mówi - przyznał 50-latek, gdy druga strona ciągnęła temat.