Papu Gómez o odejściu z Atalanty: Nie jestem winny, czuję smutek

W styczniu Papu Gómez opuścił Atalantę na rzecz Sevilli. Teraz po dwóch miesiącach wypowiedział się na temat swojego odejścia oraz ofert z innych klubów.

Papu Gómez przyszedł do Sevilli za 5,5 miliona euro, które po spełnieniu określonych warunków może wzrosnąć o kolejne trzy miliony.

33-latek był kapitanem Atalanty oraz jego kluczową postacią. W zeszłym sezonie zanotował osiem bramek oraz 18 asyst w 46 spotkaniach. Niestety konflikt z trenerem Gian Piero Gasperinim zmusił go do opuszczenia zespołu.

W rozmowie ze Sky Italia Argentyńczyk skomentował swój transfer.

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

To już przesądzone?! Legia Warszawa chce głośnego transferu wewnątrz Ekstraklasy, zaraz może podpisać kontrakt

Next

- Staram się zrozumieć, jak to się stało. Wiem, że nie jestem winny tej historii. Nie mogło być tak dalej, więc podjąłem właściwą decyzję. Jestem szczęśliwy i spokojny z powodu mojego wyboru - powiedział.

- Gdy myślę o Atalancie, czuję smutek. Ciężko mi oglądać mecz Atalanty. Boli mnie widok moich byłych kolegów z drużyny. Cieszę się z ich powodu, ponieważ dobrze sobie radzą i wiem, co to za zespół - ujawnił pięciokrotny reprezentant Argentyny.

- Miałem świetne oferty z Major League Soccer i Arabii Saudyjskiej. Oferowali dużo pieniędzy, ale nie obchodziło mnie to. Wiedziałem, że są ludzie, którzy chcą abym znikną w tych krajach. Moim priorytetem była jednak Sevilla i jestem dumny, że tu jestem - zakończył filigranowy ofensywny pomocnik.

KACPER SASIAK