Pardew: To mnie zdziwiło w Newcastle

2015-05-22 20:43:32; Aktualizacja: 9 lat temu
Pardew: To mnie zdziwiło w Newcastle Fot. Transfery.info
Marek Ratkiewicz
Marek Ratkiewicz Źródło: The Telegraph

Alan Pardew skrytykował odmowę Newcastle United w sprawie dokonania wzmocnień w ostatnim oknie transferowym.

Podczas swojej czteroletniej pracy w drużynie "Srok" szkoleniowiec, często w obliczu ostrej krytyki, uparcie bronił polityki transferowej swojego pracodawcy, ale teraz nie musi już robić wymówek dla właściciela Mike'a Ashleya.

Menedżer Crystal Palace, który opuścił Newcastle w styczniu, stwierdził, że był zaskoczony odmową na wydawanie jakichkolwiek funduszy w styczniu. Przez miesiące argumentował bowiem konieczność wzmocnień w celu poradzenia sobie z wyczerpującym sezonem. Dyrektor sportowy klubu Lee Charnley odrzucił jednak tę prośbę, choć jednocześnie pozwolił na odejście dwóch obrońców - Davide Santona i Mapou Yangi-Mbiwi.

Zarząd "Srok" uznał wówczas, że skład jest zbyt dobry, by trafić do strefy spadkowej, a Charnley podkreślał, że nie jest w stanie wynegocjować żadnych korzystnych umów, a jeśli poczeka do lata to pozyska piłkarzy dużo taniej.

Taka decyzja może okazać się kosztownym błędem, bowiem zespół potrzebuje teraz wygranej w swoim ostatnim domowym meczu z West Hamem, by być pewnym uniknięcia drugiej relegacji w przeciągu sześciu lat. 

- Kiedy odchodziłem, Newcastle zajmowało dziewiąte miejsce z 26 punktami w 19 meczach. Zbliżało się też okno transferowe, więc byli w dobrej pozycji, jednak tego nie wykorzystali. Nie rozumiem dlaczego - powiedział Pardew.

Jego następca John Carver w tym roku wygrał zaledwie dwa mecze i przegrał dziewięć z ostatnich dziesięciu. Jego przyszłość w klubie jest więc bardzo wątpliwa i już wkrótce na stanowisku może zastąpić go Steve McClaren.