Paweł Wszołek: Byłem najlepszym wahadłowym w Unionie Berlin
2022-07-14 16:59:44; Aktualizacja: 2 lata temuPaweł Wszołek w barwach Unionu Berlin zaliczył tylko jeden kilkunastominutowy epizod. Mimo to w ocenie Polaka był on najlepszym wahadłowym w składzie niemieckiego klubu.
Transfer 30-latka do ekipy z Berlina był dużym zaskoczeniem. Union właśnie zapewnił sobie udział w eliminacjach do europejskich pucharów i zupełnie niespodziewanie sięgnął po piłkarza, który nie prezentował nad wyraz wysokiej formy w sezonie 2020/2021.
Paweł Wszołek został sprowadzony na życzenie Ursa Fischera, ale gdy już trafił do klubu, przez pół roku zagrał w nim tylko raz. Dlaczego?
– Trener zmienił (ustawienie) na 3-5-2, bez takich nominalnych wahadłowych, bez skrzydeł tak samo, więc… Wcześniej grali 4-2-3-1. Miałem asystę, tutaj trzy, z Niceą dobrze zagrałem – zauważył.Popularne
– Szkoda, że nie otrzymałem tych 15-30 minut, żeby się pokazać. Dostałem te 20 minut w Pucharze Niemiec, gdzie wszedłem, była dogrywka 1-1. Udźwignąłem ciężar i myślałem, że tę szansę dostanę. Inaczej byłoby odejść, gdybym ostał jedną czy dwie szanse i zawaliłbym mecz – wyznał.
Chociaż Polak nie pokazał tego na niemieckich boiskach, w jego ocenie był najlepszym piłkarzem na swojej pozycji.
– Myślę, szczerze mówiąc, że byłem najlepszym wahadłowym w Unionie. (…) Niestety był też kapitan na mojej pozycji w ustawieniu z piątką. Nie chcę oceniać piłkarzy. Ja uważam, że po okresie przygotowawczym zasłużyłem na swoją szansę. Na treningach i w meczach sparingowych się wyróżniałem. (…) Niestety trener miał jakąś inną wizję. Wcześniej byłem się z nim dwa razy spotkać i widział mnie w składzie – podsumował.
Dziś jedenastokrotny reprezentant biało-czerwonych jest ponownie w Legii Warszawa i jak sam mówi, to go cieszy.
– Jestem szczęśliwy, jestem w Warszawie. To niech oni żałują, że dali mi szansy, bo uważam, że wiele mógłbym wnieść – zaznaczył.